Forum Główne > Ruch kolejowy

zmiana toru wjazdowego

<< < (5/10) > >>

stanislaw57:
Absolutnie nie. Czytam przepisy i konfrontuję je z wypowiedziami, przekonany jestem, doświadczonych fachowców. Po prostu uważam, że w przepisach jest jeszcze wiele do zrobienia, jest wiele starego pochodzenia przepisów w obecnych instrukcjach. Życie wyprzedza je. Obecnie przecież nie ma szkół kolejowych i trzeba się samemu uczyć, a młodzi często uczą się pod nadzorem przydzielonego opiekuna. Młodzi potrafią myśleć i czytać ze zrozumieniem, stad pytania dla sytuacji nie do końca jasnych, zbyt ogólnych ujęć zagadnienia, dwuznaczność też nie jest rzadka, np. dla sformułowań "jeżeli", "lub", "powinien" itd, itp. A czasami jest w tym trochę filozofowania. Zaskoczony jestem Twoją podejrzliwością.
 

jageer:

--- Cytat: stanislaw57 w 22 Styczeń 2012, 20:36:47 ---Zaskoczony jestem Twoją podejrzliwością.

--- Koniec cytatu ---

Życie uczy ;) Przepisy to się zmienią za X lat ;) Także, temat, który poruszasz jest jak dla mnie obecnie zbyt szeroki..... szczerze to to forum jest zbyt "małe" na takie "fachowe" dyskusje  ;) Pozdrawiam

Zacha:
A ja się spytam: co chcesz zdziałać? Na przepisy nie masz żadnego wpływu. Tak jak pisano wcześniej: praktyka różni się od teorii i nie widzę sensu doszukiwania się nie wiele znaczących kruczków. Jak to kolejarze mawiają, gdyby trzymano się przepisów całkowicie, żaden pociąg by nie wyjechał. Robisz po prostu wokół siebie zamieszanie i tym samym wzbudzasz podejrzliwość. Tyle ode mnie.

stanislaw57:
Miło było i proszę o wyrozumienie. Dobranoc.

MK:
Nie doszukujcie się Panowi złych intencji u Stanisława57. Gdyby chciał prowadzić jakieś prywane śledztwo to łatwiej informacje uzyskac w innych miejscach niż forum ISDR.
Mam natomiast wrażenie, że w Polsce ktoś usilnie pracuje nad tym, aby skłócić środowisko maszynistów ze środowiskiem dyżurnych ruchu. Jest robione odgórnie i do manipulacji wykorzystywane są m.in. związki zawodowe.  Skłócenie tych środowisk powoduje, że nie sa ujawniane i nagłaśniane np. istotne sprawy dotyczące zagrożeń związanych ze stanem infrastruktury. Powoduje to, że zarówno dyżurni ruchu jak i mechanicy mają coraz bardziej niebezpieczną i konfliktową pracę.
Jeśli chodzi o wypadek w Babach to trudno uwierzyć, żeby mechanik był samobójcą i dobrowolnie pojechał 120 jak ma semafor na 40. Trudno też uwierzyć, żeby ISDR coś kombinował, bo w jaki sposób i w jakim celu doprowadzałby do takiej różnicy stanu zwrotnicy i semafora (ponadto zostałyby zerwane plomby). Natomiast w nieprawidłowe wskazanie z powodu usterki urządzeń srk jak najbardziej można uwierzyc. Prawdopodobnie dlatego aresztowano mechanika, żeby prawda o stanie urządzeń PLK nie wyszła na jaw przed wyborami. A ostatnio w Polsce było kilka niebezpiecznych zdarzeń na tym samym motywie co w Babach (np. Flirt na Ślasku)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej