Tak, w takiej sytuacji jak najbardziej powinien być wydany rozkaz "O" z ograniczeniem prędkości do 40 km/h, bo nie ma pewności co do stanu toru. Skoro kontrola niezajętości nie działa, to musimy potraktować odcinek jako potencjalnie niebezpieczny. Pierwszy pociąg musi jechać ostrożnie i dopiero po potwierdzeniu, że tor wolny, można rozważyć dalsze działania.