Autor Wątek: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami  (Przeczytany 213146 razy)

Offline jageer

  • Projektant
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1395
  • Podg. Papago
    • Zobacz profil
  • Skąd: wieś Papago.
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #30 dnia: 07 Marzec 2012, 11:19:13 »
Jeżeli z tym cofaniem pociągu to prawda, to mamy wyjaśnienie! Już raz w historii miało miejsce takie zdarzenie, właściwie dwa razy. Jeden raz sprawa faktycznie dotyczyła zamiany fizycznych położeń plus i minus z tym co było pokazywane na pulpicie.

No dobrze, ale na pulpicie nie są tylko pokazane rozjazdy, Jak minął rozjazd to powinien widzieć zajętość toru dokładniej na podg odstępu między semkiem wjazdowym, a rozjazdem/rozjazdami. Nie zobaczył tego? Może wstał od pulpitu i na gruncie też nie popatrzył dokładnie. Z tego co widać to rozjazd ten jest "przed oknami" nastawni. Poza tym jak nagle mogłoby się stać, że plus zamienił się z minusem ? Lampki na pulpicie są sterowane przekaźnikami pomocniczymi. Więc, jeżeli nawet by się zamieniły to i tak rozjazdy swoją drogą... tam był brak kontroli położenia...

EDIT:

Cytuj
TVN24 poinformowała, że dotarła do dokumentów, z których wynika, że kilka minut przed katastrofą na posterunkach Starzyny i Sprowa pojawiły się usterki. W Starzynie awarii miała ulec jedna ze zwrotnic, uniemożliwiając przekierowanie pociągu relacji Warszawa Wschodnia-Kraków Główny na inny tor. W Sprowie miał wygasnąć semafor wyjazdowy, w wyniku czego podano tzw. sygnał zastępczy. Według TVN24 z zapisów w kolejowych dokumentach wynika także, że dyżurny ruchu ze Starzyn powinien wiedzieć, że jedna ze zwrotnic nie działa.

Może jedna się przestawiła, druga już nie... a myślał, że obie poszły.... A jeżeli była usterka i wygasł wyjazdowy ze Sprowy to oznacza, że pociąg jechał na blokadę (najprawdopodobniej) i dyżurny ze Starzyn widział "przyjazd" po jedynce do niego. Dalej więc widać dziwne postępowanie ISDR-a ze Starzyn
« Ostatnia zmiana: 07 Marzec 2012, 11:53:59 wysłana przez jageer »
Tak też można mili moi.
Tor zajęty, a wjazd stoi.

Offline brian-82

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 50
    • Zobacz profil
  • Skąd: Wrocław
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #31 dnia: 07 Marzec 2012, 15:26:50 »
Na razie nie ferujmy wyroków i nie ekscytujmy się niepotrzebnie. Dane podawane przez media są tak #&$*% rzetelne, że lepiej im nie wierzyć.
Pozwolę sobie na ten przykład zacytować za serwisem gazeta.pl:
"Zwrotnica posiada dwa mechanizmy uruchamiania - automatyczny i ręczny. System ręczny był sprawny, ale nic nie świadczy o tym, żeby dyżurny ruchu go wykorzystał - powiedział prokurator Ozimek."
Ręczny to znaczy, że co? Nie korbował? Czy może ręczny tzn. nastawianie indywidualne?
Zresztą normalnego Kowalskiego to nie interesuje, bo nie zna się na tym.

Poczekajmy panowie na wyniki działania komisji wypadkowej.
Nothing so smart was ever so simple.

Offline Paweł

  • Administrator
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1047
    • Zobacz profil
  • Skąd: Kęty
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #32 dnia: 07 Marzec 2012, 19:12:02 »
Nowe, zaskakujące informacje. Okazuje się, że dla TLK rzeczywiście podany został sygnał zezwalający, ale semafor wygasł, a pociąg został wyprawiony na Sz. Poniżej fragment oświadczenia Kombudu (producent systemu MOR-3 działającego na podg. Sprowa):

Cytuj
5. Z analiz systemu komputerowego zabudowanego na posterunku „Sprowa" jednoznacznie wynika, iż działanie urządzeń, w tym semafora „A" było prawidłowe.
6. Zmiana sygnału na semaforze „A" ze „ZEZWALAJĄCEGO" na „STÓJ" (potocznie określana jako wygaszenie) nastąpiła na skutek wyprawienia pociągu relacji Warszawa - Kraków na tor niewłaściwy szlaku „Starzyny - Sprowa".
http://www.rynek-kolejowy.pl/31363/Kombud_Urzadzenia_w_Sprowie_dzialaly.htm

Wychodzi na to, że szlak wyposażony był w liczniki osi. System zadziałał tak jak pisałem kilka postów wcześniej, zabraniając wyjazdu z podg. Sprowa na zajęty szlak. Dyżurny ruchu podg. Sprowa zignorował sytuację, sądząc że to usterka...

Offline Zacha

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 449
    • Zobacz profil
  • Skąd: podg Lumpago
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #33 dnia: 07 Marzec 2012, 19:37:24 »
No to wychodzi na to, że nawalili obaj...
Sz na Tm

Offline jageer

  • Projektant
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1395
  • Podg. Papago
    • Zobacz profil
  • Skąd: wieś Papago.
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #34 dnia: 07 Marzec 2012, 22:17:27 »
Wychodzi na to, że szlak wyposażony był w liczniki osi. System zadziałał tak jak pisałem kilka postów wcześniej, zabraniając wyjazdu z podg. Sprowa na zajęty szlak. Dyżurny ruchu podg. Sprowa zignorował sytuację, sądząc że to usterka...

No nie dziwię się, skoro ze Starzyn obsłużył blokadę po torze nr 2 :)
Tak też można mili moi.
Tor zajęty, a wjazd stoi.

Offline uetam

  • Administrator
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 391
    • Zobacz profil
  • Skąd: IZ Wrocław
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #35 dnia: 08 Marzec 2012, 20:54:54 »
No nie dziwię się, skoro ze Starzyn obsłużył blokadę po torze nr 2 :)
Tia. I po 7 minutach nadal nie bylo pociagu na torze nr 2 a na torze nr 1 pojawila sie nagle usterka ?:P

Offline Zacha

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 449
    • Zobacz profil
  • Skąd: podg Lumpago
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #36 dnia: 08 Marzec 2012, 21:25:30 »
Cóż, może dyżurnej wystarczyło info tylko z blokady liniowej, a na izolacje nie zwróciła uwagi. Tak czy siak nie dowiemy się, co jej w głowie siedziało ;) Z drugiej strony na "usterkę" w torze 1 musiała zwrócić uwagę, żeby wykryć przyczynę wygaśnięcia sygnału.
« Ostatnia zmiana: 08 Marzec 2012, 21:30:26 wysłana przez Zacha »
Sz na Tm

Offline jageer

  • Projektant
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 1395
  • Podg. Papago
    • Zobacz profil
  • Skąd: wieś Papago.
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #37 dnia: 08 Marzec 2012, 21:30:26 »
No nie dziwię się, skoro ze Starzyn obsłużył blokadę po torze nr 2 :)
Tia. I po 7 minutach nadal nie bylo pociagu na torze nr 2 a na torze nr 1 pojawila sie nagle usterka ?:P

Dyżurna się tylko podobno zdziwiła, że nie widzi świateł nadjeżdżającego IR po dwójce...
Tak też można mili moi.
Tor zajęty, a wjazd stoi.

Offline djuzi

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 175
  • Prawie jak Dyżurny Ruchu
    • Zobacz profil
  • Skąd: IZ Warszawa
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #38 dnia: 09 Marzec 2012, 08:51:57 »
Przy okazji zapytam o istotną rzecz, bo niestety zdania są podzielone. Czy ktoś się orientuje jak w przepisach jest ze wskaźnikiem W24 - czy przy dwukierunkowej blokadzie wskaźnik ten musi być na semaforze? Stacje były niedawno modernizowane i jeśli nowe przepisy mówią o nieobowiązkowości to pewnie go tam nie było.

Offline uetam

  • Administrator
  • Użytkownik
  • Wiadomości: 391
    • Zobacz profil
  • Skąd: IZ Wrocław
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #39 dnia: 09 Marzec 2012, 10:31:26 »
Przy okazji zapytam o istotną rzecz, bo niestety zdania są podzielone. Czy ktoś się orientuje jak w przepisach jest ze wskaźnikiem W24 - czy przy dwukierunkowej blokadzie wskaźnik ten musi być na semaforze? Stacje były niedawno modernizowane i jeśli nowe przepisy mówią o nieobowiązkowości to pewnie go tam nie było.
A jak niby inaczej chcesz poinformowac maszyniste o jezdzie na tor lewy? Wskazniki W24 byly sa i bedą nadal montowane.

mirekbrnosim

  • Gość
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #40 dnia: 20 Kwiecień 2012, 22:43:19 »
Podsumowując sprawa jest prosta, do d--y jest rozjazd, którego trza ręcznie przekorbować. Trza by to robić wg rozkładu jazdy np. 20 razy ale można to zrobić o połowę mniej. Stary wyga dyżurny, młoda d--a dyżurna nie dogadali się i puściła po właściwym a miała puścić po nie właściwym.
Semafory nie wychodzą no jebud sygnał zastępczy z obu stron na ten sam tor. Dyżurny po wyprawieniu pociągu na tor niewłaściwy wychodzi z nastawni aby przekorbować rozjazd bo spodziewa się pociągu którego du--ncja miała puścić ze swojej strony po niewłaściwym. Przekorbowuje rozjazd, powraca na nastawnię i amenus kupa totalna. I tyle na tyle. I tak było, tak się ten ruch tam odbywał.
Z innej beczki, wyszło na jaw dzięki maszyniście z Cargo, że znowu PLK daje du-y ze stanem zabezpieczeń ruchu kolejowego. Dotyczy to wczorajszego incydentu w Babach. Komisja, którą wezwał maszynista Cargo stwierdziła rację maszynisty, że wskazania semaforów są niewłaściwe. Maszynista z Intercity powinien być publicznie uniewinniony. Bo on nie miał szans jadąc 120km/h zwolnić do 40 km/h mając sygnał na ostanim sbl-u max.
Wystarczy, że deszcz popada i sygnalizacja zdycha. Sbl siadają, pólsamoczynne dostają wściku. Masz sygnał zezwalający na semaforze, ruszasz a tu choinka na semaforze (prądy błądzące). Wy siedzicie na nastawniach i g--no wiecie co się dzieje na szlaku.
« Ostatnia zmiana: 20 Kwiecień 2012, 23:06:59 wysłana przez mirekbrnosim »

Offline Zacha

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 449
    • Zobacz profil
  • Skąd: podg Lumpago
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #41 dnia: 20 Kwiecień 2012, 22:57:44 »
Nie wiem skąd masz takie informacje, że TLK miała lecieć po lewym do Starzyn. Akurat mogę potwierdzić, że rozjazdy 3/4 w Starzynach nawaliły dopiero przed odjazdem IR ze Starzyn. To wynika z SWDR.
« Ostatnia zmiana: 20 Kwiecień 2012, 23:03:32 wysłana przez Zacha »
Sz na Tm

mirekbrnosim

  • Gość
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #42 dnia: 20 Kwiecień 2012, 23:09:31 »
A powiedz mi jak działa SWDR

Offline Zacha

  • Użytkownik
  • Wiadomości: 449
    • Zobacz profil
  • Skąd: podg Lumpago
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #43 dnia: 20 Kwiecień 2012, 23:15:56 »
Dyżurny zgłasza dyspozytorowi przyczynę opóźnienia, ale mogę powiedzieć, że parominutowe opóźnienie dla IR przed wyprawieniem go ze Starzyn wynika z awarii rozjazdów 3/4, wcześniejsze pociągi nie mają opóźnień z tego powodu, ale jednak kontrola położenia w minusie mogła nawalić wcześniej, tego nie wiem.
Sz na Tm

mirekbrnosim

  • Gość
Odp: Katastrofa kolejowa pod Szczekocinami
« Odpowiedź #44 dnia: 20 Kwiecień 2012, 23:26:19 »
Nie zgłaszali bo w tym systemie wszystko dobrze w miarę chulało, a z tego co ja wiem to ten pieprzony rozjazd był ciągle felerny. Ile razy możesz zgłaszać usterkę, a monter ci wpisuje, że jest ok. Wiemy jak to teraz wszystko działa. Musisz się przystosować do takiej sytuacji jaka jest, bo jesteś bezsilny. No przecież ten chłop nie przyszedł do pracy po to, żeby świadomie wywalić dwa pociągi. On musiał być pewien, że zrobił dobrze. Na chłopski rozum ten stan rzeczy musiał istnieć już jakiś czas. Ze swojego doświadczenia mogę podać jeden przykład, że zostałem skierowany na tor zajęty, a jednak dyżurny ruchu zdążył mnie zatrzymać ( nie zgłosiłem tego nigdy, no ale mało brakowało aby mnie i siebie zachlał na śmierć - dowiedział się gdzie mieszkam, kiedy mam długie wolne i odwiedził mnie przepraszając za swój błąd ).
« Ostatnia zmiana: 21 Kwiecień 2012, 00:14:57 wysłana przez mirekbrnosim »