O! Dzięki za odgrzanie, bo zapomniałem
.
Dobra.
Po prawie trzech latach istnienia tego wątku wiele się zmieniło i pewnie jeszcze więcej się zmieni.
Pierwsza zmiana: Pisze do Was uczeń na kierunku technik elektroenergetyk transportu szynowego.
"Ale jak kto!? Przecie on jest na wpół ślepy."
Już tłumaczę: Byłem sobie uczniem na innym kierunku. Czułem, że to nie mój świat. Postanowiłem powalczyć za wszystko, o wszystko. W ten sposób dowiedziałem się, że
Druga zmiana: Na kierunek technik elektroenergetyk transportu szynowego nie jest wymagany wzrok wg. rozporządzeń... no tych o kategoriach wzroku i słuchu.
Więc jeśli ktoś chce iść na ten kierunek to niech się nie martwi. Może jak jest wpół ślepy, wpół głuchy... Po tym kierunku i tak jeśli chce się "prowadzić ciuchcię" trzeba zrobić dodatkowy kurs. Czy to będzie kurs na "prowadzenie ciuchci", kierownika pociągu, konduktora, nastawniczego, ISDR'a - to zależy od danej osoby. Zawsze można jeszcze przecież pracować na warsztacie, czy też w firmie produkującej tego typu pojazdy. Nie mówiąc już o sieciach zasilających itd. Można również iść na studia i przy dużych chęciach nawet projektować te pojazdy.
Powracając do ISDRa:
a wszystkie te kierunki typu: "Technik elektroenergetyk transportu szynowego" jak jest np. w dawnej "Kolejówce" w Warszawie mnie nie interesują, bo praktycznie nic nie mają do dyżurnego ruchu.
Na pewno łatwiej jest się ogarnąć na kursie na dyżurnego ruchu po takim kierunku w szkole średniej, niż po np. gastronomi i hotelarstwie. Oczywiście jeszcze stoi solidny mur w postaci PLK, które chętniej przyjmą osoby na które już na poziomie ich edukacji wyłożono pewną ilość pieniędzy, aby się one "zwróciły". Ale dla chcącego nic trudnego...
Tylko trzeba
pytać i szukać. I
szczerze chcieć.
Nadal nie wiem jak to jest przy kierunkach technika transportu kolejowego oraz technika budowy dróg i mostów kolejowych. Może kiedyś, ktoś nas tu oświeci.
Z mojej strony jako autora tego prawie trzyletniego wątku to już wszystko. Problem został rozwiązany, odpowiedzi odnalezione.
---
i komu to k.... przeszkadzało?....
Powtórzę nauczyciela GOSP (Gospodarka / Podstawy Przedsiębiorczości).
Kiedy PKP przekształcało się i zmieniała się forma szkolnictwa to dawne PKP postanowiło zabrać swoje zabawki ze szkół zawodowych. I powoli szkoły zostawały "na lodzie". Zamykano kierunki kolejowe, bo nie było na czym kształcić. Kiedy postanowiono odrodzić kierunki kolejowe szkoły nie miały tylu chętnych, więc nie miał kto finansować materiałów praktyczno-edukacyjnych. Tak naprawdę zaczęto się tym interesować dopiero 2-3 lata temu. Jeszcze 3 lata temu na technika elektroenergetyka w Warszawie było 15 osób. Ten rocznik ma 30 osób. Na rok 2015/2016 zaplanowano utworzenie dwóch klas po 30 osób o tym kierunku. Dopiero teraz się to wszystko odradza. Po 15stu latach zaniedbań. Dlatego w takim Krakowie zostały ochłapy. Ze starej "Kolejówki" w Warszawie zostały już tylko zdjęcia w holu na parterze przedstawiające makietę i urządzenia... Tak to wygląda z perspektywy polskiego szkolnictwa średniego technicznego. Te osoby, które od 3 lata temu zaczęły uczęszczać do tych klas, będą tak naprawdę pionierami w tym wszystkim. Zobaczymy za rok jak to będzie wyglądało w rzeczywistości, nie w planach. Oni będą zdawali pierwszy od lat egzamin praktyczny, a nie egzamin praktyczny, który był pisemny. W tym roku ostatni rocznik zdawał egzamin praktyczny, na którym się pisało, a nie robiło.