Nie, w Skierniewicach nie robili jeszcze wszystkiego od A do Z. Do Z ma być robione teraz wraz z warszawskim odcinkiem. Wtedy zobaczysz, że LCS powstanie w budynku sekcji i po obecnych nastawniach (no, może z wyjątkiem SkB co do której są pewne plany) ślad nie zostanie
A kiedy to nastąpi. Ot jest słuszne pytanie.
Za te 6 lat może nawet PLK nie być.
Równie dobrze ten cały prezes mógłby sam pójść do roboty na nastawi, ale nie ciepły stołek w Warszawie mu pasuje.
A i tak zapewne będzie tak jak to w Polsce. Zrobią ten LCS, a nikt nie będzie umiał obsługiwać tego systemu. Będą się uczyć na "żywca" i popełniać błędy, które na kolei mogą być tragiczne.
Przykładem LCSu jest Reda-Hel. W okresie wakacyjnym pociągi niemiłosiernie się spóźniają. A dlaczego? Ponieważ jeden człowiek nie ogarnie w całości linii 80 kilometrowego. Zagapi się, nie wypuści pociągu osobowego z Władysławowa do Kuźnicy na czas, bo w tym samym czasie będzie w Pucku układał drogę na drugiego osobowego. Wjedzie pociąg ekspres do Kuźnicy i co? Z Kuźnicy ekspres ma pierwszeństwo, a osobowy stoi 10 min i czeka. A dlaczego nie zrobili LCS-u na Helu? A dlatego, że dyżurny we Władysławowie już by się nie wyrobił z manewrami na Helu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że praca na kolej to nie jest zwykła robota jak w urzędzie czy fabryce tylko pasja, która wg. niektórych jest od samych narodzin. Niestety czasami w dorosłym życiu przekształca się w zwykłe marzenie, które nigdy się nie spełnia, a żyje się z tym do końca i ma się wyrzuty sumienia.