Czas pracy dyżurnego ruchu.

[jageer]

Czy prawdą jest, że

a: w przypadku, gdy zmiana na nastawni jest po 12 godzin, w przypadku braku przyjścia zmiennika dyżurny może prowadzić ruch do 16 godzin, potem musi siedzieć (jeżeli nadal nie ma nikogo na zastępstwo)

b: w przypadku zmian 8h, może prowadzić ruch do 12h ?

Chodzi mi ogólnie, czy takie coś istnieje. Bo o ile na PLK trzeba "czekać", to w zakładach typu huty, kopalnie itp jak się skończy moja zmiana zdaję służbę i idę "do domu", a kierownik zmiany się dwoi i troi, żeby ktoś nas zastąpił, jeżeli nikt nie przyszedł.

[uetam]

A - prawda, B - prawda.
W sytuacjach awaryjnych siedzi sie po prostu 24h.

[jageer]

A - prawda, B - prawda.
W sytuacjach awaryjnych siedzi sie po prostu 24h.

Ale, czy po tych "przepisowych" 16h mogę prowadzić ruch? Jaki jest ew maksymalny nie przerwany czas, który mogę spędzić prowadząc ruch?

[uetam]

Po 16h siedzisz tylko na nastawni i nie dotykasz sie urzadzen czekajac az ktos 'swiezy' pojawi sie aby cie podmienic.

[Droznik]

Po tych przysłowiowych 12 godzinach kiedy nie masz i wiesz że nie będzie podmiany to musi przyjść twój naczelnik bądź zawiadowca i on musi prowadzić ruch tak długo aż się znajdzie odpowiednia osoba.
KP mówi też jasno że po każdej 12h służbie musisz miec 8h odpoczynku oraz raz na tydzień 36 godzin nieprzerwanego wypoczynku, gdzie hasło raz na tydzień przyjmujesz od 1 dnia w danym miesiącu czyli jeśli 1 jest we wtorek to tydzień trwa od wtorku do poniedziałku.   

Ale kto się tym przejmuje w takich czasach dostajesz nadgodziny, potem dodatki za DD Wn i ze 168 wychodzi Ci ponad 200 godzin pracy

[MaKu]

@Dróżnik - Tak, ale po części. Pamiętaj, że u Nas jest też inaczej. My podlegamy pod PUZP, następnie pod ZUZP a na koniec, treści nie ujęte w powyższych reguluje KP.

Wytłumaczenie tego komuś, kto nie za bardzo to ogarnia to dość żmudne zadanie...

Ale mniej więcej.
Przy równoważnym czasie pracy, zmiana może zostać wydłużona do 16 godzin pracy na skutek zagrożenia życia, katartrofy kolejowej lub na wniosek pracodawcy (dość szerokie pojęcie).

W praktyce, nie masz podmiany, zgłaszasz do przełożonego i masz obowiązek pełnić obowiązki dyżurnego ruchu do 16 godzin. W tym czasie przełożony jest zobowiązany do zapewnienia Tobie podmiany. Jeżeli w ciągu tych 4 godzin, nie uda mu się to, powinien przybyć na posterunek i pełnić obowiązki ISDR.

Jeżeli natomiast nie pojawi się podmiana, a przełożony także nie przybędzie, Ty musisz pozostać na nastawni, w celach zabezpieczenia mienia kolejowego. Z tym, że rozpoczynając 17 godzinę pracy, nie masz obowiązku, a nawet nie powinieneś już prowadzić ruchu pociągów.

[Pr1]

Ty musisz pozostać na nastawni, w celach zabezpieczenia mienia kolejowego. Z tym, że rozpoczynając 17 godzinę pracy, nie masz obowiązku, a nawet nie powinieneś już prowadzić ruchu pociągów.

I zakładam, że także wsłuchiwać się w nieprzyjemne komentarze mechaników na radiotelefonie.

[MaKu]

Mylisz się. Jeżeli chodzi o przepisowość pracy, BHP itp., maszyniści są jednymi z bardziej wyrozumiałych. Tym bardziej, że sytuację, kiedy "mechanikowi się godziny kończą" i chce na bok bo zamyka lokomotywę są dość częste. Więc sytuacja taka nie dziwi.

Jeżeli chodzi o przerwę w ruchu, spowodowaną losowymi zdarzeniami nie wprowadza dziwnych dyskusji. Nawet jeśli, to jeden drugiego potrafi uciszyć.

[jageer]

Ty musisz pozostać na nastawni, w celach zabezpieczenia mienia kolejowego. Z tym, że rozpoczynając 17 godzinę pracy, nie masz obowiązku, a nawet nie powinieneś już prowadzić ruchu pociągów.

I zakładam, że także wsłuchiwać się w nieprzyjemne komentarze mechaników na radiotelefonie.

Czyli teoretycznie jeżeli zostałbym ciągany po sądach, że siedziałem na budzie i pierdziałem w stołek po 16h zamiast działać to "wygram sprawę"...
Z drugiej strony na PLK jest to nieco inaczej. Bo jakby zatrzymać ruch pociągów na hucie (szczególnie stacja Wielkie Piece), to cykl pracy pieca zakłócę i by tam zlinczowali ludzi....

[MaKu]

Czyli teoretycznie jeżeli zostałbym ciągany po sądach, że siedziałem na budzie i pierdziałem w stołek po 16h zamiast działać to "wygram sprawę"...

Przede wszystkim, to nie Ty byłbyś ciągany, tylko przełożony, że nie zapewnił ciągłości pracy nastawni.
Ty dostaniesz kilka złotych ekstra, za nadgodziny.

Z drugiej strony na PLK jest to nieco inaczej. Bo jakby zatrzymać ruch pociągów na hucie (szczególnie stacja Wielkie Piece), to cykl pracy pieca zakłócę i by tam zlinczowali ludzi....

Na PLK jest tak, jak napisałem wyżej. To, że piec wygaśnie, nie obchodzi Ciebie. Ty odbębniłeś swoje i dziękuje.
Nie zdajesz sobie sprawy chyba, jakie konsekwencje ciążyły by na Tobie, gdybyś w 17 godzinie pełnienia dyżurny spowodował wykolejenie, czy inny incydent kolejowy.

[jageer]

Na PLK jest tak, jak napisałem wyżej. To, że piec wygaśnie, nie obchodzi Ciebie. Ty odbębniłeś swoje i dziękuje.
Nie zdajesz sobie sprawy chyba, jakie konsekwencje ciążyły by na Tobie, gdybyś w 17 godzinie pełnienia dyżurny spowodował wykolejenie, czy inny incydent kolejowy.

Ta. Zapewne ja bym płacił za to, że kilkaset ton surówki trzeba było wylać w trawę
Generalnie u mnie nie ma problemów ze zmianami itp... Tylko jakoś tak ostatnio polemizowałem z dyżurną i nie wiedziałem, że istnieją takie przepisy o "przedłużeniu" dyżurów.