To jeszcze nic w porównaniu z tym, co ja wyczarowałem.
En57 zepsuł się dokładnie na przystanku osobowym na szlaku do Ślemienia (jadąc w moją stronę).
Wysłałem po niego luzaka na rozkaz N (pozwolenie na manewr za w5 i jazde na tor zajęty i zamknięty).
Gdy z zawrotną prędkością 20 km h luzak jechał na pomoc defektowi, ten dziwnym cudem ruszył i rozpędził się do 110 km h (z napisem "zdefektowany"). Luzak widząc co się święci zatrzymał się, natomiast kibel nie zamierzał tego zrobić. Sprytny ISDR (ja
) zdążył wcisnąć przycisk radio-stop. Niestety było zbyt późno. Kibel wjechał w stojącego luzaka z prędkością 33 km h.
To wydarzenie miało miejsce na poprzedniej, nieaktualnej wersji programu.