No wiesz... jest różnica pomiędzy dyżurnym na dużej stacji, który siedzi cały czas na nastawni i ew. podyktuje rozkaz przez radio oraz ma jakby nie było dosyć daleko do torów (np. Warszawa Zachodnia), a takim który od czasu do czasu wyjdzie z nastawni żeby przekazać rozkaz (np. p.odg Miedniewice), a w końcu takim który ma urządzenia kluczowe, chodzi prawie całą zmianę po torach i wręcza rozkazy (nie znam osobiście takowej stacji).
Wg. mnie wystarczyła by max. odpowiednia rogatywka oraz identyfikator, wtedy każdy byłby zadowolony. Maszynista, że wie iż to jest dyżurny ruchu a nie jakiś chory MK, a dyżurny że przez 12 godzin nie musi chodzić w nieco niewygodnym stroju.