Naturalnie tym, że pociąg 42290 na odstępie Wolica - Radkowice wydłużył czas jazdy o około 14min Derszniak nie interesował się dowodząc, że nie należało to do jego obowiązków. Dodać trzeba, że na nastawni dysponującej stacji Wolica pracował przy dużurnym ruchu nastawniczy Stanisław W., ale co robił w czasie, gdy obok nastawni przejeżdżał pociąg towarowy 42290 nie ustalono.
Jak już wspomniano około godz. 23:44 pierwsza część pociągu 42290 z szybkością 47km/h minęła posterunek odstępowy Radkowice. Dyżurny blokowy tego posterunku Stefan B., obserwując przejeżdżający pociąg na ostatnim próżnym wagonie-platformie, nie stwierdził sygnału końca pociągu. Było dla niego oczywiste, że tego sygnału nie było. Miał więc bezwględny obowiązek powiadomić o tym dróżników przejazdowych i dyżurnego ruchu dysponującego stacji położonej w przód i zażądać od niego sprawdzenia czy poc. 42290 przybył do tej stacji w całym składzie i z sygnałem końcowym. Nie wolno było Stefanowi B. nastawić dźwigni (przycisku) semafora odstępowego na sygnał "Stój", ani też obsłużyć bloku liniowego lub w inny sposób potwierdzić przyjazdu, względnie przejazdu tego pociagu. Miał on obowiązek założyć na odpowiednie urządzenia (w tym pod klawisz bloku końcowego z kierunku Wolicy) pomocnicze zamknięcia i tabliczki ostrzegawcze. Takie bezwzględne wymogi stanowią postanowienia § 95 ust. 7; § 66 ust.3 pkt.1; § 87 ust.1,5 - przepisów R1. Zamiast tego dyżurny blokowy Stefan B. wywołał telefonicznie dyżurnego ruchu stacji Wolica i powiedział mu, że na ostatnim próżnym wagonie-platformie poc. 42290 nie było sygnału końca pociągu, a przedostatni wagon tego pociągu, również platforma, załadowany był rurami. Derszniak zapewnił Stefana B., że sygnał końcowy znajował się po prawej stronie wagonu (na bocznej burcie) i on go widział. Nadto powiedział, że wszystko się zgadza, że ostatnim wagonem poc. 42290 był próżny wagon platforma, a przedostatnim wagon-platforma załadowany rurami. Gdy Stefan B. mimo tych zapewnień jeszcze się wahał, Derszniak ponaglił go, że zwlekając z potwierdzeniem przybycia do Radkowic poc. towarowego 42290 opóźnia poc. pasażerski 31214, który już odjechał z Sobkowa.
Chyba właśnie to ponaglenie wpłynęło ostatecznie na karygodną, bezmyślną i brzemienną w skutkach decyzję dyżurnego blokowego Stefana Barwinka - przekazał Derszniakowi informację, że poc. 42290 minął posterunek odstępowy Radkowice o godz. 23:46, zablokował blok końcowy blokady liniowej półsamoczynnej i na nastawni wykonawczej stacji Wolica odblokował się blok początkowy. Jednocześnie zmienił się obraz powtarzacza tego bloku na nastawni dysponującej - gdzie pracował Henryk D. Tak więc stacja Wolica miała już "wolna drogę" na odstęp do Radkowic, zajęty przez 20 wagonów - końcową część poc. 42290.
Następnie Stefan Barwinek zablokował blok początkowy do stacji Sitkówka Nowiny i przekazał dyżurnemu ruchu dysponującemu tej stacji Józefowi T. informację, że poc. 42290 minął Radkowice o ogdz. 23:46. Taką samą informację podał dyspozytorowi odcinkowemu. O godz. 23:45 ze stacji Sobków odjechał okresowo kursujący poc. pasażerski 31214 relacji Zakopane-Warszawa, prowadzony elektrowozem EU07-026 przez maszynistę Walentego Haducha i pomocnika maszynisty Zygmunta Kukielę oraz przez drużynę konduktorską z Siedlec w składzie: kierownik pociągu Jan Kuraś, konduktorzy rewizyjni Władysław Bareja (w przedniej części pociągu) i Julian Mędza (w końcowej części pociągu). O godz. 23:50 poc. 31214 minął stację Wolica z szybkością około 30km/h. Po wyjeździe poc. 31214 ze stacji Wolica zablokawany został blok początkowy do Radkowic, a dyżurmy ruchu Derszniak przekazał dyżurnemu blokowemu Barwinkowi odpowiednią informację.
Po przejechaniu około 2500m, niespodziewanie na łuku, w świetle reflektorów, załoga elektrowozu w odległości około 120m zauważyła na torze, po którym jechali, zarys ściany szczytowej wagonu. Haduch natychiast użył hamulca nagłego hamowania i opuścił pantograf - polecił swemu pomocnikowi uciekać do korytarza łączącego kabinę elektrowozu. Sam nie zdołał już zrobić ani kroku. Gdy nastąpiło zderzenie z pozostawionymi wagonami była to godz. 23:53.
Elektrowóz poc. pasażerskiego z rozbitą przednią i tylną kabiną znalazł się na wagonie czteroosiowym załadowanym węglem. Wagon służbowy (brankard) został rozbity i wszedł w sąsiedni wagon pasażerski, niszcząć jego wnętrze. Cztery dalsze wagony pociągu pasażerskiego doznały uszkodzeń ścian czołowych i wnętrz. Zniszczone zostały dwa wagony towarowe, a siedem uszkodzonych. Straty materialne wyniosły około 5mln złotych.
Część rozbitych lub uszkodzonych wagonów została odrzucona na sąsiedni tor szlakowy. Z taśmy szybkościomierza rejstrującego wynikało, że wskutek nagłego hamowania szybkość pociągu pasażerskiego spadła z 88km/h do około 81km/h w chwili zdrzenia.
Powróćmy jednak do miejsca wypadku. Konduktor rewizyjny z końcowej części pociągu pasażęrskeigo Julian Mędza, podniósł się z podłogi korytarza przedostatniego wagonu. Oszołomiony nie wiedział, co się stało, wybiegł na zewnątrz i sąsiednim torem podążył do przodu pociągu pasażerskiego. Obok rozbitego wagonu służbowego znalazł na ziemi leżace ciało martwego kierownika pociągu Jana Kurasia, więc przejął jego obowiązki.
Władysław Bareja konduktor rewizyjny w krytycznym momencie znajdował się w trzecim od czoła wagonie. Mocno poturbowany odszukał latarkę i przez wybitą szybę w drzwiach wagonu wydostał się na zewnątrz. Mimo szoku spowodowanego wypadkiem, nie zapomniał ani na chwilę o podstawowym obowiązku: o osłonięciu miejsca katastrofy przed najechaniem na rozbite i uszkodzone wagony pociągu z przeciwnego kierunku. Jak tylko szybko mógł, pobiegł w kierunku posterunku odstępowego Radkowice. Po chwili spotkał Juliana Mędzę i uzgodnili, że Bareja osłoni miejsce katastrofy od strony Kielc, a Mędza od strony Wolicy oraz pobiegnie do stacji, by zażądać pomocy dla rannych, powiadomi o katastrofie.
W tym samym czasie po torze szlakowym nieparzystym z Radkowic do Wolicy, z szybkością około 90km/h zbliżał się do miejsca wypadku pociąg pośpieszny 13103 (relacji Warszawa-Zakopane-Krynica, a tor po którym jechał ten pociąg byl zajęty przez rozbite wagony.
c.d.n.