Jako, iż nie jestem pracownikiem kolejowym mam z nią styczność tyle na ile sobie zorganizuje, ale co roku staram się jakoś poprzebywać bezpośrednio. Jak w ub. latach wybrałem się ponownie na nieczynną już małą stację, gdzie dzięki znajomemu mieszkam w budynku stacyjnym i jak to z budynku stacyjnego widok na peron i dwa tory: główny zasadniczy i główny dodatkowy. Jednak główną atrakcją jest "posiadanie" na czas pobytu ręcznej drezyny kolejowej, którą można jeździć po ok. 8,500km szlaku, no chyba że oczyści sie wiecej to będzie dłuższy odcinek do jazdy.
Chciałbym się spytać, czy ktoś z Was również spędza wakacje kolejowe i jak one wyglądają?
We wstępnie nie chciałem zanudzać tym co tu robię, ale jak ktoś będzie ciekawy to w miarę możliwości opiszę, bo jednak zdecydowana większość dnia jest zajęta przez sprawy związane z budynkiem dworcowym i szlakiem, po którym jeździ się drezyną.