Forum Główne > Urządzenia srk
Pulpity fikcyjnych stacji
Paweł:
--- Cytat: jageer w 08 Sierpień 2020, 20:57:03 ---kiedyś "w śląskim DOKP" był zapis, że usterka zajętości odcinka zasemaforowego uniemożliwiała użycie sz na wjazdowym i było to uzależnione....
--- Koniec cytatu ---
Z posterunków "śląskiej DOKP" znam rozwiązanie takie, że zajętość pierwszego odcinka za semaforem wjazdowym ze szlaku z sbl powoduje wygaszenie Sz, chyba że cały czas trzymany jest przycisk Sz (aby dało się wyświetlić Sz przy usterce tego odcinka). Jest to zabezpieczenie przed wjazdem na jeden sygnał dwóch pociągów które ustawiły się na ostatnim odstępie dojeżdżając na widoczność. Może o to chodzi? Moim zdaniem to dobry pomysł (mimo że narusza zasadę braku zależności dla Sz), kto wie czy nie pojawił się po jakimś incydencie/wypadku.
Paweł Piotr:
Użycie sygnału Sz jest jednym ze sposobów podania zgody na pominięcie semafora, (nie jest jedynym) na którym nie jest możliwe wyświetlenie normalnego sygnału zezwalającego. Jest jeszcze do dyspozycji rozkaz pisemny, który można przekazać drogą radiołączności.
1. Sygnał zastępczy Sz, aby spełniał swoją rolę, musi być niezależny. Próby jego uzależniania od stanu poszczególnych usrk są nieporozumieniem.
2. W takim szczególnym przypadku, gdy mamy semafor wjazdowy ze szlaku z wieloodstępową blokadą samoczynną i możliwa usterka odcinka izolowanego za semaforem uniemożliwia podanie na semaforze normalnego sygnału zezwalającego, a podanie sygnału zastępczego Sz (około 90 sekund migania) może grozić wjechaniem na ten sygnał dwóch pociągów, stojących za sobą - chociaż jazda na widoczność, jaką stosują maszyniści na szlaku z wieloodstępową sbl oznacza nie tylko dokładną obserwację poprzedniego pociągu, ale także obserwację semaforów i sygnałów na nich podawanych - tłumaczenie maszynisty, że widział sygnał Sz, podany de facto dla poprzedniego pociągu, a nie widział tegoż pociągu przed sobą jest raczej kuriozalne, można w RTS wprowadzić nakaz stosowania rozkazu pisemnego, dedykowanego konkretnemu maszyniście (pociągowi) zamiast podawania sygnału Sz, bo na pulpicie nie widać, czy i kiedy pierwszy pociąg minął semafor. Takie rozwiązanie jest bardziej bezpieczne i zgodne z zasadą niezależności sygnału Sz.
jageer:
W obwodzie sygnałowym sz był zestyk izolacji odcinka za semaforem wjazdowym. Jak izolacja leżała nie było szans podać Sz... Gdzieś mam ten arkusz w domu ... Może to było też dodatkowo powiązane z wygaszanien.... Chyba piszemy o tym samym ...
Paweł Piotr:
Jeżeli w obwodzie sygnałowym Sz był zestyk izolacji za semaforem, to przy jego zajęciu przez pociąg mijający semafor musiało nastąpić jego wygaszenie. Tylko po co wówczas był sygnał Sz? Pewnie jakaś inna usterka. Ale efektem takiego rozwiązania jest całkowita niemożność podania sygnału Sz, jeśli odcinek ten wykazywał zajętość (w wyniku usterki). Pozostawał wówczas tylko rozkaz pisemny. To "niby" ułatwienie (wygaszanie Sz po minięciu semafora" powodowało, że sygnał Sz tracił swoje faktyczne przeznaczenie, a rozkaz i tak trzeba było wydać...
Wyżej podałem więc wyjście z sytuacji - nie naruszający zasady niezależności Sz i umożliwiający wjazd tylko jednego pociągu (z kolejki kilku), które zjechały się na widoczność pod semaforem wjazdowym ze szlaku z sbl...
I jeszcze raz: tłumaczenie maszynisty, że widział sygnał Sz, podany de facto dla poprzedniego pociągu, a nie widział tegoż pociągu przed sobą jest raczej kuriozalne i nadaje się do postępowania dyscyplinarnego pod zarzutem ciężkiego naruszenia przepisów dotyczących bezpieczeństwa ruchu...
jageer:
Nikt już nie pamięta genezy tego przepisu, ale taki był jeżeli był wjazd z SBL...
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej