No właśnie, tak jak zawsze uważałam. Niestety Panowie Dyzurni często dają nakaz a potem dzwonią z pretensjami, że senator jeszcze nie świeci. I nie pomagają żadne tłumaczenia, że nie mają racji. Wręcz jeszcze się bulwersuje, że dyżurny może nie mieć czasu aby zadzwonić bo to lub tamto albo, że przecież może łączność nie działać... A wrogów też człowiek nie chce sobie robić.