"- Ten wyrok musi być sygnałem dla osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, że ich obowiązki muszą być bezwzględnie przestrzegane – powiedziała sędzia Karina Maksym cytowana przez Onet. PAP podaje, że sędzia podkreśliła nieumyślne działanie oskarżonych, ale stwierdziła, że nie zachowali ostrożności, a gdyby nie ich błędy, do tragedii by nie doszło.
Wyrok oznacza to podwyższenie pierwotnie zasądzonej wcześniej kary. – Śmiem twierdzić, że gdyby dyżurni ruchu poważniej traktowali wskazania systemu srk, do katastrofy by nie doszło (...). Kara musi spełniać wymogi prewencji ogólnej – tak, by każdy wsiadający do pociągu czuł się bezpiecznie – pisał w komentarzu dla "Rynku Kolejowego" Przemysław Wierzbicki, partner zarządzający kancelarii WARP reprezentującej w procesie PKP PLK. Zarządca infrastruktury żądał podwyższenia kary dla swoich pracowników. "
Takie uzasadnienie kary.