ISDR - Symulator prowadzenia ruchu kolejowego
Forum Główne => Ruch kolejowy => Wątek zaczęty przez: DyżurnyRuchu w 25 Sierpień 2011, 15:27:26
-
Witam,
Jak powinien wyglądać wjazd pociągu na "sygnał wątpliwy" ? tzn. Maszynista zgłasza że ma "dyskotekę" na semaforze i co wtedy ma dyżurny zrobić ? Przyjąć na rozkaz "S", a w działce "4" wpisać "wjazd na sygnał wątpliwy" ?
-
Z tego co wiem to jazda na zastępczy przeważnie jest.
-
Ale jak podać zastępczy jak semafor głupieje ?
-
No właśnie, nie podasz eSZeta, bo i tak na semaforze zrobi się bajzel.
Rozkaz pisemny "S" Panowie...
No i oczywiście, wypełnia się jak dla sygnału "Stój", ponieważ sygnał wątpliwy = sygnał Stój.
-
Tak właśnie myślałem, dzięki za utwierdzenie mnie w tej myśli.
-
To jak mam rozumieć to: "Jedno światło matowobiałe migające na semaforze lub słupie semafora, wskazującego sygnał Sr 1 lub S 1 "Stój" bądź sygnał wątpliwy..." Osobiście jestem świadom tego, że przepisy swoje a natura swoje.
Powołując się na Ie-1 można by nad tym dyskutować. Nie zamierzam się tu z nikim kłócić, tym bardziej z fachowcem, ale teoretycznie Sza można by w takim wypadku podać.
-
Niektórzy zapominają, że Sz jest zupełnie oddzielnym obwodem - niezależnym od reszty. Więc choinka sobie może być, ale Sz powinien normalnie zadziałać.
-
A jeśli wjazd miał być na "Sz" i choinka po podaniu Sz-ta się zrobiła to w tedy zostaje nam tylko rozkaz ?
I czy może Dyżurny/a podać przez radio np. "Mechaniku sygnał zastępczy był podany (lub np. S10), może Pan pominąć dyskotekę i wjeżdżać" ?
-
Niektórzy zapominają, że Sz jest zupełnie oddzielnym obwodem - niezależnym od reszty. Więc choinka sobie może być, ale Sz powinien normalnie zadziałać.
Czesto zdarza sie, ze po podaniu zezwalajacego na semaforze nadal jest stoj. Podajesz ''sz'' a na semaforze potrafi sie wyswietlic wszystko. Stoj + zezwalajacy + zastepczy.
Mimo wszystko, mało ktory mechu pominie slupek, kiedy na nim jest ''wszystko''.
-
A jeśli wjazd miał być na "Sz" i choinka po podaniu Sz-ta się zrobiła to w tedy zostaje nam tylko rozkaz ?
I czy może Dyżurny/a podać przez radio np. "Mechaniku sygnał zastępczy był podany (lub np. S10), może Pan pominąć dyskotekę i wjeżdżać" ?
Obraz Sz to pulsujące białe niezależnie od tego, jaka jest reszta. Więc różnicy większej to nie robi, jeśli ten Sz jest. Na rozkaz pojedziesz tylko wtedy, gdy to pulsujące białe Ci nie wyskoczy lub wyskoczy, ale np. będzie świecić ciągłym. Należy jednak pamiętać, że na Sz jeździ się po konsultacji dyżurny - mechanik.
-
A jak będzie potraktowany sygnał zezwalający na semaforze(np. S2) i jednocześnie sygnał Sz? Czy można podać Sz kiedy jest podany S2?
-
Od strony urządzeń można, natomiast jeśli nastawiono przebieg nieporozumieniem by było podawać jeszcze na to Sz-ta. Chyba, że ten S2 jest wątpliwy, bo urządzenia szwankują, wtedy można podać Sz i poinformować maszynistę.
-
Przepis mówi jasno. Sygnał zastępczy na semaforze wjazdowym, to czerwone ciągłe i białe migające. Dziękuje.
-
Nie chcę się z Tobą kłócić, ale przepis mówi co innego
Jedno światło matowobiałe migające na semaforze lub maszcie semafora, albo na maszcie semafora nieoświetlonego, albo umieszczone na osobnej podstawie
Nic tu nie ma o czerwonym ciągłym, no bo jak zobrazujesz wspomniany przez Ciebie sygnał choćby na tarczy jednokomorowej ze światłem tylko białym?
-
Przepis mówi jasno. Sygnał zastępczy na semaforze wjazdowym, to czerwone ciągłe i białe migające. Dziękuje.
To jest "typowy" obraz Sz-ta ;) że tak się wyrażę "wyidealizowany"
-
W tedy to nie jest semafor wjazdowy z komorą światła dla Sz.
-
14. Pociąg zatrzymany przed semaforem wskazującym sygnał Sr 1 lub S 1 "Stój", nieoświetlonym lub wskazującym białe światło bądź sygnał wątpliwy, z wyjątkiem semafora odstępowego samoczynnego, może jechać dalej, jeżeli na semaforze ukaże się sygnał zezwalający lub sygnał zastępczy, albo na rozkaz pisemny, doręczony drużynie pociągowej lub przekazany za pomocą urządzeń łączności.
Prawdę mówiąc, i trzymając się instrukcji to choinkę można pominąć "na wszystko". Czyli sygnał zezwalający, zastępczy, albo rozkaz. Zakładając jednak, że owa choinka powstała przy podawaniu sygnału zezwalającego no to pozostaje zastępczy i albo rozkaz.
Za pomocą rozkazu pisemnego "S" wydaje się drużynie pociągowej i manewrowej następujące zezwolenia, polecenia i informacje:
1) zezwolenie na przejechanie obok semafora wyjazdowego, wskazującego sygnał "Stój", sygnał wątpliwy, białe światło bądź nieoświetlonego, o ile nie można podać sygnału zastępczego "Sz"
Jeśli natomiast owy sygnał wątpliwy spowodowałby nienastawienie się sygnału stój, czyli czerwone + zielone np. świecące się stale na semaforze półsamoczynnym, przykładowo wjazdowym, to czy nie powinno się wtedy zastosować paragrafu mówiącego o nienastawieniu się sygnału "stój" na semaforze, czyli nakaz ustawienia tarczy D1?
-
Przepis mówi jasno. Sygnał zastępczy na semaforze wjazdowym, to czerwone ciągłe i białe migające. Dziękuje.
To jest "typowy" obraz Sz-ta ;) że tak się wyrażę "wyidealizowany"
Jezeli biale miga to na semaforze moze byc dyskoteka.
Dziekuje :)
-
Nie istotne. Nie istotne. :D
-
Jeżeli sygnałem "Stój" jest również ciemny semafor i mamy taki przypadek zarówno dla semafora wjazdowego i wyjazdowego na danym posterunku ruchu (stacji), to, w przypadku braku możliwości podania "Sz", rozkaz pisemny należy podyktować osobno dla każdego semafora, czy wystarczy jeden rozkaz "S" z wypełnionymi odpowiednimi działkami po zatrzymaniu pociągu przed semaforem wjazdowym? Czy dla każdego z osobna, dla wyjazdowego po wjeździe i zatrzymaniu pod wjazdowym? Mowa o pociągu bez planowego zatrzymania na tej stacji.
-
Wtedy się jedzie na "gębe".
Zatrzymuj się pod wjazdowym i tyle. Dyktujesz co trzeba i robi przelot.
-
Dla kazdego semafora trzeba podyktowac osobny S.
-
W specjalnych sytuacjach, kiedy np. Od wyjazdowego zaczyna się znaczne nachylenie przekraczające 12 promili (lub nawet mniej) można pod wjazdem podyktować rozkaz na wjazd i wyjazd "od razu", na dwóch osobnych rozkazach oczywiście. Wtedy ciężki towarowy poleci bez zatrzymania pod wyjazdem i zmniejszy możliwość "nie wyciągnięcia".
-
Dyktowanie dwóch rozkazów dla każdego semafora osobno (wjazd i wyjazd dla danej stacji - przejazd) tylko wydłuży czas ich przekazania. Rozumiem, jeżeli takie stawia się wymagania i tak przebiega szkolenie w tym zakresie, ale czy jest to uzasadnione przepisami? Rozkaz taki wymaga powtórzenia, więc ryzyko pomyłki jest takie same jak dyktowanie każdego z osobna.
-
Po prostu nie ma takiego rozkazu, który umożliwiałby odniesienie się do więcej niż jednego semafora.
-
Dyktowanie dwóch rozkazów dla każdego semafora osobno (wjazd i wyjazd dla danej stacji - przejazd) tylko wydłuży czas ich przekazania. Rozumiem, jeżeli takie stawia się wymagania i tak przebiega szkolenie w tym zakresie, ale czy jest to uzasadnione przepisami? Rozkaz taki wymaga powtórzenia, więc ryzyko pomyłki jest takie same jak dyktowanie każdego z osobna.
Dlatego, jak wspomniałem wyżej jedzie się "na gębe". Szkoda czasu na dyktowanie, lepiej powiedzieć "można jechać, nie da rady mrugać droga wolna i leży." A jak nie chce to niech stoi i się meczy z rozkazami.
-
Może i maszynista pojedzie w takiej sytuacji "na gębę", ale zastanawia ich różnorodność postępowania i czym to jest podyktowane, a może co nie jest zakazane to jest dozwolone przy zachowaniu zasad bezpieczeństwa ruchu kolejowego?
-
A ja nie mówię tutaj o sytuacji jazdy "na gębę".
Mówię o sytuacji, kiedy dyktuje się przepisowo dwa rozkazy. Jeden na wjazd, drugi na wyjazd.
Dyktowanie dwóch rozkazów dla każdego semafora osobno (wjazd i wyjazd dla danej stacji - przejazd) tylko wydłuży czas ich przekazania.
Mówię o sytuacji, kiedy dyktuje się przepisowo dwa rozkazy. Jeden na wjazd, drugi na wyjazd.
Do tego dochodzi to, że odpada jedno wyhamowanie składu, luzowanie i ponowny rozruch, co przy niektórych składach, to nawet 4 minuty.
Rozumiem, jeżeli takie stawia się wymagania i tak przebiega szkolenie w tym zakresie, ale czy jest to uzasadnione przepisami?
Zapraszam do lektury.
Ir-1, §57, ust 22 i 23.
Rozkaz taki wymaga powtórzenia, więc ryzyko pomyłki jest takie same jak dyktowanie każdego z osobna.
Yyyyy... Skoro wymaga powtórzenia, to gdzie to ryzyko pomyłki? Chyba, że mechanik albo ISDR jest głuchy...
-
Panowie co wy się tak spinacie, przepisowcy wielcy się znaleźli ;D Żartowałem z jazdą na gębę - trochę humoru wśród sztywniactwa na forum się przyda ;)
Jest tak jak napisał Maku i tyle w temacie...
-
Przytoczone przepisy Ir-1, §57, ust 22 i 23 nie zabraniają przekazania w jednym rozkazie "S" więcej niż jedno zezwolenie czy polecenie. Jeden druk R305 stanowi jeden rozkaz a nie jego działka. Ust. 25 mówi o obramowaniu działek z obowiązującą treścią, więc gdzie tu zakaz? A może tylko tak się przyjęło, tyle że nie wszyscy.
-
Nie chce mi się czytać wszystkich instrukcji tylko dlatego, że Tbie się nie chce i w dziwny sposób próbujesz interpretować je.
Jeden przebieg, jeden rozkaz.
Zresztą, po co się upierasz, skoro wszyscy to piszą?
-
Przy niczym się nie upieram. Uważam, że ISDR, jak dał jeden rozkaz na jeden przebieg (na wjazd i wyjazd) przez swoją stację nie powinien się spotkać z zarzutem złamania przepisu, chyba, że inaczej był szkolony a inaczej postąpił.
-
jeden przebieg (na wjazd i wyjazd)
Sam sobie przeczysz.
-
Każdy tekst pisany, w tym druk R305 również, czyta się od lewej do prawej strony i od góry do dołu. Jeśli w druku R305 została wypełniona działka 2, to obowiązująca kolejna treść może się znaleźć tylko w działce 4. Jeśli została wypełniona działka 1, to kolejną obowiązującą działką może być działka 3, lub 3 i 4, lub 4.
Pełna treść ust. 25 z § 57 Ir-1(R-1) brzmi:
25.Działki zawierające treść obowiązującą należy na rozkazie pisemnym "S", "N" i "N rob." obramować linią pionową na obu marginesach.
W obramowanych działkach treść niepotrzebną należy skreślić linią falistą poziomą. Treść odręczną napisać należy czytelnie.
Kolejność wpisania ostrzeżeń do rozkazów pisemnych powinna odpowiadać kolejności przejeżdżania miejsc na odcinku, których dotyczą ostrzeżenia.
O tym, jak czytać tekst pisany (w tym druk R305) niestety w przepisach kolejowych nie ma, bo tego uczą w szkole podstawowej.
-
Nie należy mylić ostrzeżeń z poleceniami czy zezwoleniami. Jak widać nie wystarczy w przedszkolu nauczyć się czytać, gdzie jest góra czy dół, prawa strona czy lewa. W dorosłym życiu należy też umieć czytać ze zrozumieniem i wyciągać wnioski (z całości a nie z wybranych sobie wygodnych elementów), wiedzieć kiedy ktoś coś twierdzi a kiedy pisze w trybie przypuszczającym. Pomyłki - rzecz ludzka, ale Paweł Piotr to chyba "nadczłowiek".