Jeśli chodzi o edytor, to jak dużej wiedzy wymaga stworzenie pulpitu stacji średniej wielkości, jeśli mamy dostęp do dokumentacji technicznej i zdjęcia samego pulpitu?

W Gnieźnie to się niewiele tych kształtów ostało - chyba zostały jakieś pojedyncze sztuki na dodatkowych, o ile w ogóle. W sumie to dobrze się stało, bo widoczność tych semaforów kształtowych przy licznych konstrukcjach sieci trakcyjnej była tragiczna.

A koniec końców i tak masz później ustawiacza z cukrzycą i sklerozą. Zresztą, zawieszenie badań okresowych nie spowodowało wysypu wypadków. Ciekawe, dlaczego.

Nie cytuje się postu pod postem, a co do wymagań, to owszem, nie jest to mój problem - zwyczajnie nie widzę powodu, by wymagania były tak surowe, zwłaszcza że np. noszenie okularów to już dzisiaj choroba cywilizacyjna.

Nie cytuje się postu pod postem, a obsługa BSH jest jedna na dobę w 1-5, czasami też 6.

Tam skrzynki żadnej nie ma i w ogóle prościej będzie wysłać maila z prośbą o możliwość zwiedzenia nastawni - sam tak robiłem. Przy okazji nie cytujemy posta nad postem.

Pulpit w Sołtysowicach wygląda zupełnie inaczej, ale nie posiadam żadnych zdjęć - z dość oczywistych przyczyn. Z tego co kojarzę (mogę się delikatnie pomylić), to na torach 7-15 nie prowadzi się ruchu. Co ciekawe, na szlaku do Różanki możemy spotkać pociągi ponadnormatywne oraz towarowe, obsługujące bocznicę BSH. Wjazd odbywa się na przebieg pociągowy od semafora S lub pomija się go i prowadzi manewry od Tm15. Tarcza ostrzegawcza od tego semafora jest wygaszona i bardziej przypomina drzewo, niż urządzenie srk. Na tym szlaku znajduje się rozjazd ogałęziający, który jest uzależniony od wykolejnicy - w czasie wjazdu na stację, ustawiacz pobiera od dyżurnego ruchu rozkaz pisemny "O" oraz klucz. Z tego co widziałem, chociaż specjalista od automatyki ze mnie żaden, wydanie tego klucza blokuje dyżurnemu możliwość wyprawienia drugiego pociągu na ten szlak - proszę mnie poprawić, jeśli się mylę. Za Tm9 zabrakło mi tarczy w drugą stronę. Ruchliwy przejazd kolejowo-drogowy nie jest uzależniony w przebiegach - kolejne kuriozum made by PKP PLK. Jak będę w tamtych okolicach to postaram się spisać wszystko z gruntu.

Egzamin był śmiesznie prosty, więc wystarczą materiały z kursów + wiedza z instrukcji.