LCS Drzewica. Kiedyś przeanalizowałem zdjęcia z tego LCS-a, bo nie byłem w środku, ale już na podst. zdjęć można wyciągnąć pewne wnioski. Pierwsze - znaczna ilość monitorów niestety nie najlepiej ułożonych. Zamontowano je tam gdzie było msc. bez stworzenia odpowiednich ram czy stojaków dla nich, aby tworzyły coś w rodzaju ściany monitorów w odpowiedniej odległości od patrzącego. Teraz te na biurku są za blisko, te na ścianie za daleko, po za tym pod różnym kątem. Czasami mam dzień, że „zbyt długo” siedzę na kompie patrząc w monitory, wieczorem odczuwam to przez lekki ból oczu, ale na szczęście moje monitory są oddalone ode mnie ok. 110mm co wydaje się być optymalną odległością, do tego są dość ściemnione aby świeceniem nie powodowały efektu patrzenia na żarówkę. Tu pani na biurku ma je w odl. ok. 65mm, powinny być ustawione na jakimś stojaku za biurkiem bo na biurkach już brakuje miejsca, a dopiero zaczynają pracę na urządzeniach. Druga – rozjaśnienie monitorów. Widać to dobrze na zdjęciu 6 i 8. Co zrobił aparat fotograficzny aby zachować przejrzystość zdjęcia? Zmniejszył przysłonę bowiem kontrast pomiędzy rozświetloną firaną przez słońce w stosunku do reszty tła spowodowało, że na zdjęciach praktycznie nie widać co pokazują monitory. To samo będzie musiał robić już pracownik przez 12h zmagając się z kontrastem własnymi oczami. Miałem kilka razy pracować w takich warunkach, gdzie z tyłu była rozświetloną firana. Dawałem kartony wokół monitora, aby jakoś dało się pracować. Jak dla mnie to powinno być na ścianie, gdzie stoi gromada ucieszonych panów z powodu przepływu kasy niekoniecznie tam gdzie powinna. Było by nawet lepiej dla Pani, bo w przypadku konieczności spojrzenia za okno wystarczyło by się tylko obrócić na krześle i przez nie zasłonięte żadnym gratami okno widziała by sytuację za nim. Współczuję takiego patrzenia przez kilka godz. Dodam, że kiedyś na badaniach dla kierowców badano akomodację oczu w badaniu polegającym na silnym oświetleniu oczu matowym białym światłem, a następnie po wygaszeniu go sprawdzano czas w jakim oko dostrzeże na czarnym tle słabo rozświetlone figury geometryczne. To spr. wzroku w Drzewicy trwa powiedzmy przez 6h naświetlenia firany. Trzecie – pani zakładam dyżurna ruchu ma 4 myszki do pracy. Kiedyś naprawiając drugiego kompa postawionego obok i pracując na trzech monitorach miałem 2 myszki. Ile razy się pomyliłem przy zmianie myszek i klawiatur... Tu są 4, można policzyć na zdj. 3 i 7. Zresztą pan obok też ma 3. Czwarte – ergonomia pracy. Doskonale ją widać na 4 i 5 zdjęciu, po jakimś czasie jest szansa na wydłużenie szyi u tej pani, bez specjalistycznych masaży. Piąte – kamery w terenie. Na 9 tym zdjęciu drugi od lewej obraz jest ledwo widoczny dla obiektywu aparatu przy tym monitorze wiszącym na ścianie, a co dopiero dla Pani siedzącej od niego jakieś 2,5m. Szóste – czas obsługi urządzeń. Jeżeli spełnić wszystkie wymogi przepisowe, zatrzymanie wzroku na 2sek na tych monitorach, które w danym przebiegu są niezbędne, przeniesienie wzroku, naciśnięcie myszką, zatwierdzenie decyzji, sprawdzenie czy one zostały wykonane to czas wyjdzie chyba porównywalny z obsługą urządzeń mechanicznych w miejscu. Pomijam już wydanie 35 mln na przebudowę, a 35mln tj. 35 osób pracujących 40 lat dostających 2000zł brutto na rękę.

W zasadzie sprawa występuje nadal tzn. część poc. pośp. zatrzymuje się na przystankach osobowych pods. Tęcza oraz p.o. Kukułka. Np. poc. nr 6204, który w debugowaniu ma priorytet=5 w rozkładzie jazdy w polu identyfikator W4 wpisaną 1-kę w rodzaju EIE z niewiadomych przyczyn staje na w/w. przystankach. Co może być powodem jego tam stawania? Dołączam screen.

To jest tzw. efekt debugowania, stąd pierwszym składem jest pośpiech. Składy te są tam wpisane bowiem przy grze np. z pn/wt już jadą normalnie i aby nie było dziury są wpisane. Przy odpaleniu program "będzie z reguły powodował pominięcie kilku pierwszych pociągów, bo nie będzie miał kompletu danych o ruchu i stanie symulacji." cyt. z wpisu admina.

Tajemnica firmowa. Wystarczy stanąć koło torów, poczytać odpowiednie fora i w zasadzie można wiedzieć więcej niż niekiedy ludzi na nastawniach, ale podpisuje się tajemnicę firmową, bo zawsze jest kolejny powód do ewentualnego zwolnienia z pracy. Ech...

Wiem, sam to zauważyłem, ale już na forum pisałem o tym w temacie Lisków - dyskusja, że to nie działa prawidłowo. Dostałem odp. aby zmienić identyfikatory W4. Wcześniej było wpisane w poprzedniej wersji mojego rozkładu 1 i w Liskowie stawały przed W4, ale również stawały na przystankach osobowych. Zmieniłem więc na 2, jak w instrukcji do rozkładu jazdy "2 dla peronów własnego posterunku ruchu - o ile w symulatorze nie ustalono inaczej", ale nadal stają na przystankach pods. Tęcza oraz p.o. Kukułka, a nadto nie zatrzymują się przed W4 w Liskowie. Jak wpiszę 1,2 to będą wszystkie pośpiechy jechały jak osobowe. Nie wiem jak to rozwiązać.

O oczywistych sprawach nie musicie pisać. Wyjaśnie może skąd się bierze to zamieszanie z Tęczą, która nie podaje zezwalającego. Czasami jak wypuszczę skład to podobnie jak po jakimś czasie Tęcza się pyta mnie co z poc. (niestety często ze tym stojącym u niej, już o tym gdzieś pisałem) to też spr. czemu blok jest tak długo zablokowany i widzę poc. stojący u niej pod wjazdowym, przy otwartych rogatkach. Stwierdzam więc, że nie ma bloku z Wilamowic i tyle skoro nie puszcza. Po spr. odstępu do Wilamowic też widzę, że nic na nim nie ma. Musiałbym spr. w debugu co dzieje, ale przy napiętym rozkładzie nie ma na to niekiedy czasu.

Po prostu szanowni państwo, stację sąsiednie są mają nieskończoną ilość torów, nawet takie Wilamowice, ...

Nieprawda. Mnie się wielokrotnie zdarzyło, że poc. z Liskowa jadący do Wilamowic był trzymany na S1 w Tęczy. Zakładam, że to właśnie z powodów jakiś wewnętrznych problemów z upychaniem pociągów, a przynajmniej z dłuższym czasem wjazdu na posterunek, niż przejazd odstępem.