Pouczające
I teraz wszystko zależy od podejścia dyspozytora liniowego itd... no ale o tym to ja już nie mam pojęcia.
Ja co prawda się raczej tak nie wyrywam, bo od gotowości do jazdy i tego typu spraw ("Zachodnia, już po planie - byśmy pojechali") jest kierownik pociągu i chleba mu odbierać nie będę
Chociaż faktycznie jak ostatnio stałem służbowym a czas mój już minął (zerwanie sieci było i ruch po jednym torze) dyżurna mnie spuściła przez telefon na drzewo (pojedzie pan jak tor udrożnią), to mój dyspozytor załatwił mi wyjazd w ciągu dziesięciu minut.
Z zasłyszanych opowieści - kilka lat temu:
Dyżurna: - mechaniku, czemu pan tak długo jechał do mnie?
Mechanik najpierw myśli... a później...: - a wie Pani co? Niech Pani wpisze "nieumiejętność jazdy maszynisty".
Dyżurna na to: - nie no, niech Pan nie żartuje. Wpiszę lokowanie podróżnych.