15
« dnia: 26 Marzec 2022, 10:47:52 »
Nad ranem 30-07-1966 rozdzwoniły się telefony dyrekcji gdańskiej - niosły tragiczną wiadomość.
"Na stacji Bydgoszcz Wschód o 03:11 parowóz idący luzem jako poc. 4301, najechał na grupę manewrową. W wypadku zginęli mechanik parowozu manewrowego Paweł Wrąckowiak i manewrowy Konrad Kęsik, a ciężko ranny został został pomocnik mechanika z parowozu manewrowego Maksymilian Huzarski. Dwa parowozy i kilka wagonów zostało poważnie uszkodzonych lub zniszczonych."
Za tym krótkim stwierdzeniem kryło się szereg poważnych zaniedbań, które dały znać o sobie - zbierając tragiczne żniwo.
Zaniedbania te na stacji Bydgoszcz Wschód trwały od dłuższego czasu i nie napotykały na odpowiednią reakcję, tak ze strony kierownictwa stacji, jak i aparatu kontrolerskiego, a nawet niektórych pracowników oddziału ruchowo handlowego. Liczono tu pewno na przysłowiowy "łut szczęścia", co jest dowodem niedostatecznego wyczulenia na stan zagrożenia bezpieczeństwa ruchu.
Przejdźmy jednak do przebiegu wydarzeń na stacji Bydgoszcz Wschód, jakie miały miejsce przed powstaniem powyższego wypadku.
29-07-1966 od 18:00 nocną służbę dyżurnego ruchu na nastawni dysponującej objęli Jan Dzimi. i jako nastawniczy Czesław Kacz. - pełnoprawny dyżurny ruchu.
Jan Dzimi. był starym doświadczonym, z wieloletnią praktyką, dyżurnym ruchu. Faktem jest jednak, że lubił zaglądać do kieliszka i w omawianym dniu służby nie objął w stanie wypoczętym, i w pełni sprawny psycho-fizycznie.
Bydgoszcz Wschód jest dużą, o poważnej pracy stacją. Zbiegają się tu linie: magistralna 191 Nowa Wieś Wielka - Maksymilianowo, która jest obwodnicą dla pociągów towarowych omijających stację Bydgoszcz Główna z linii 102 Katowice - Tczew; 30, pierwszorzędna, Kutno - Piła oraz 213, drugorzędna, Brodnica - Bydgoszcz Wsch., która wbiega do stacji od strony nastawny dysponującej przeto na stacji ruch pociągów jest spory.
Nasuwa się więc pytanie jak doszło do tego, że na tak dużej stacji i na tak odpowiedzialny posterunek dopuszczono do służby człowieka nie w pełni nadającego się do służby. Jak przebiegała i czy w ogóle była odprawa przedzmianowa? czy zawiadowca stacji lub jego zastępca interesowali się na co dzień, w jakim stanie pracownicy obejmują służbę? czy dyżurny ruchu, którego znał Dzimi. nie wiedział, że jego zmiennik jest nie w pełni nadający się do służby i wreszcie czy Czesław Kacz. pełniący krytycznej nocy służbę nastawniczego z Dzimi. nie zauważył nic podejrzanego?
Są to pytania, na które odpowiedzieć mogą tylko sami zainteresowani. Dość na tym, że Dzimi. objął służbę dyżurnego ruchu bez przeszkód ze strony kolegów i zwierzchników służbowych.
Nie będziemy analizować jak pełnił on służbę przez pierwszych 7 godzin - zatrzymamy się na sytuacji ruchowej, jaka zaistniała na około godzinę przed wypadkiem.
Po północy, już 30-07-1966 około 02:10 nad ranem, dyżurny ruchu Jan Dzimi., prawdopodobnie po uprzedniej wymianie telefonogramów zapowiadawczych, wyprawił pociąg bocznicowy na bocznicę szlakową Brdyujście.
Jak wyglądała ta wymiana telefonogramów zapowiadawczych trudno dziś stwierdzić skoro brak było rozkładu jazdy dla tego pociągu, numeru pociągu, a ponadto w dzienniku zapowiadania pociągów na omawianej nastawni brak jest adnotacji odnośnie uzyskania wolnej drogi i wyprawienia tego pociągu. Umownie zaś wśród pracowników stacji, pociąg ten ochrzczono numerem "L-80".
Po obsłużeniu bocznicy ustawiacz Władysław Ceranowski porozumiał się telefonicznie z dyżurnym ruchu Dzimi., od którego dowiedział się, że pociąg ten zostanie przyjęty na tor główny zasadniczy nr 101, choć regulaminowo przyjmowany powinien być na określony tor dodatkowy.
Ustawiacz Ceranowski nie sprzeciwił się tej decyzji, bo ostatecznie ruchem pociągów na stacji kieruje dyżurny ruchu, a nie on. Przyjęcie pociągu do stacji odbyło się w analogiczny sposób jak i jego wyprawienie. Około 02:45 Dzimi. blokiem dania dania nakazu dał nastawniczemu nastawni wykonawczej polecenie ustawienia semafora wjazdowego na sygnał "wolna droga" na tor główny nieparzysty nr 1 i około 02:50 pociąg bocznicowy wszedł w stację i zatrzymał się w rejonie nastawni dysponującej przed semaforem drogowskazowym G1 m wskazującym sygnał "stój". Nastawniczy tej nastawni Czesław Kacz. otrzymał polecenie od Dzimi. przyjęcia na sygnał ręczny sprzed tego semafora, pociągu bocznicowego na tor 101 będący w obrębie stacji przedłużeniem toru szlakowego nieparzystego, a następnie przestawienia go przez zwrotnicę i tor szlakowy parzysty na tor boczny.
c. d. n.