Witam Wszystkich!
Nie jestem jakimś wielkim znawcą, ale dziś bardzo zaintrygował mnie sygnał na semaforze w stacji Mysłowice. Według mnie był to sygnał wątpliwy, ale prosiłbym o wypowiedź bardziej doświadczonych.
Otóż przy wyjeździe ze stacji pociąg otrzymał sygnał S13. Po dalszym ułożeniu przebiegu sygnał ten zmienił się w S12. Jednak za chwilę z S12 zrobiło się nagle S10, czyli pulsujące pomarańczowe zmieniło się w zielone ciągłe. Moje pytanie brzmi, czy była to awaria sygnalizatora, czy też jakiś błąd dyżurnego ruchu, który podał sygnał na następnym semaforze. Sygnał S12 informuje, że za tym semaforem następuje jazda z prędkością 40km/h, a na następnym 40 albo 60, w związku z czym następuje zmiana toru, więc podany musi być albo S13 albo też S12. I tutaj nagle z S12 robi się S10, a na następnym semaforze faktycznie świeci S2. Co o tym sądzicie? Bo gdyby faktycznie pierwszy semafor wskazywał dobry sygnał, a na drugim byłaby awaria, to przy maksymalnej prędkości skład mógłby się położyć na rozjeździe...