U każdego przewoźnika istnieje coś takiego jak dyspozytornia. Wszelkie przydziały taboru i ludzi na dane pociągi, przejścia tego taboru i ludzi są tam właśnie logistycznie opracowywane i przekazywane wszystkim zainteresowanym - np. drużynie trakcyjnej/konduktorskiej oraz zarządcy infrastruktury (w tym i dyżurnym ruchu przez wszelkiego rodzaju systemy informatyczne m.in SWDR). Ale w procesie zestawiania składu biorą udział również ustawiacze, cała drużyna manewrowa. A dyżurny ruchu (z samej definicji zarządy infrastruktury, którego jest pracownikiem) umożliwia im tylko pracę.
W razie wystąpienia nieprzewidzianych zdarzeń drużyna trakcyjna/konduktorska w pierwszej kolejności informuje o sytuacji dyżurnego ruchu (który odpowiada tylko i wyłączenie za kwestie bezpiecznego prowadzenia ruchu pociągów) oraz dyspozyturę. I to dopiero dyspozytura wydaje decyzję co robić. Dyżurny ruchu jest (można powiedzieć) tylko wykonawcą woli przewoźnika. Dlatego często gęsto w razie jakieś awarii na szlaku i tamowania ruchu - ściąganie ze szlaku długo trwa, bo trza się dogadać.
Obecna, ogólnodostępna wersja ISDR jest w tej kwestii bardzo ułomna.