Nie ja zacząłem. Jedynie się bronię. Bo i tak przybyło nam obowiązków. Zrobiono z nas rewidentów, ustawiaczy, kierowników, spisywaczy, itd.
Kiedyś miałem serdecznie gdzieś co mam na haku. Teraz odpowiadam za te kupę złomu, którą mam za lokomotywą i trzęsę się, żeby to się
podczas jazdy nie rozleciało. Zrób oględziny, próbę hamulca, zobaczysz ile się trzeba na latać. No Wy dyskutujecie, że hrabiemu nie chce się iść
po rozkaz szczególny. Wam też dowalono obowiązków, nie macie nastawniczych, kancelistów, dowalono wam kamery, obsługę przejazdów itd.
i musiałbyś mieć oczy jak kameleon aby nad tym zapanować. A góra dalej kombinuje jak jeszcze zaoszczędzić na ludziach.
Pracuje kupę lat na koleji i tyle się już trąbiło na temat rozkazów szczególnych, aby wprowadzić jeden druk, bo poco tyle druków. Ale jest kilka
umysłów(znam nawet z nazwiska), którzy tworzą Ir-1 i inne przepisy obowiązujące na PLK i żadne sugestie od instruktorów, kontrolerów nie
są uwzględniane kompletnie. Mnie uczono kiedyś jak będziesz robił to twoja sprawa, ale jak się coś wydarzy to musisz znać przepisy, żebyś
wiedział jak się bronić, bo nikt ci nie pomoże.
A to pytanie o wyjeździe na zamknięty na jaki rozkaz (zadanie domowe od kolegi), to zawsze pada na egzaminach. I mało który maszynista zna
prawidłową odpowiedź. Mam do Was pytanie na które nikt mi jeszcze nie odpowiedział. Paragraf 63 Postępowanie drużyny pociągowej w czasie jazdy pociągu:
1. Maszynista pojazdu trakcyjnego obowiązany jest:
f) o ile jest to możliwe, czy pociąg jedzie cały (moje-da się stwierdzić) i czy posiada sygnały końca pociągu - zwłaszcza po ruszeniu pociągu
towarowego i w czasie jazdy po łukach. (moje-nie znam takiego miejsca abym zobaczył sygnały końcowe swojego pociągu)
A tak poza tym to Wszystkim, życzę zdrowych, szczęśliwych, spokojnych Świąt.