Arkady,
co do współpracy - zgadzam się w stu procentach. Co do zachowania niektórych dyżurnych - niestety też.
Pisałeś jednak o WZP - a tam naprawdę czasem jest niezły młyn.
Swoją drogą, nie wiem jak u Was, ale niestety, albo paradoksalnie, dopiero po Szczekocinach - nieco się poprawiło w naszych (machanicy i dyżurni) wzajemnych relacjach. Przynajmniej u mnie na linii jakoś ta współpraca lepiej się układa...