Forum Główne > Inne

Wzór ROGATYWKI ISDR'a

<< < (4/6) > >>

Droznik:
A ja właśnie dowiedziałem się dziś na szkoleniu że są zamiary wrócenia do mundurów. Co dziwnego fakt ten zgłosili inne firmy związane z koleją z powodu dosyć błahego. Otóż maszyniści nie mają pewności że rozkazy wręcza im dyżurny ruchu a nie jakaś obca osoba. Więc podobno ma wrócić umundurowanie ale ile w tym prawdy nie wiem?? Tak tylko słyszałem na szkoleniach

Pr1:
No wiesz... jest różnica pomiędzy dyżurnym na dużej stacji, który siedzi cały czas na nastawni i ew. podyktuje rozkaz przez radio oraz ma jakby nie było dosyć daleko do torów (np. Warszawa Zachodnia), a takim który od czasu do czasu wyjdzie z nastawni żeby przekazać rozkaz (np. p.odg Miedniewice), a w końcu takim który ma urządzenia kluczowe, chodzi prawie całą zmianę po torach i wręcza rozkazy (nie znam osobiście takowej stacji).

Wg. mnie wystarczyła by max. odpowiednia rogatywka oraz identyfikator, wtedy każdy byłby zadowolony. Maszynista, że wie iż to jest dyżurny ruchu a nie jakiś chory MK, a dyżurny że przez 12 godzin nie musi chodzić w nieco niewygodnym stroju. 

Cezar:

--- Cytat: Pr1 w 14 Październik 2013, 21:59:16 ---[...] chory MK [...]
--- Koniec cytatu ---
MK? Chyba terrorysta jakiś :P

Zacha:

--- Cytat: Cezar w 14 Październik 2013, 22:25:56 ---MK? Chyba terrorysta jakiś :P

--- Koniec cytatu ---
Niewielka różnica :).

--- Cytat: Pr1 w 14 Październik 2013, 21:59:16 ---...a w końcu takim który ma urządzenia kluczowe, chodzi prawie całą zmianę po torach i wręcza rozkazy (nie znam osobiście takowej stacji).
--- Koniec cytatu ---
A choćby Białystok Główny się kłania :).
Na wielu stacjach istnieją jeszcze peronowi, którzy oprócz obsługiwania systemów informacji pasażerskiej specjalizują się również w donoszeniu drużynie pociągowej rozkazów "O" tam, gdzie w SRJP widnieje zapis R307 i wcale nie noszą oni już mundurów ani czapek, jedynym obowiązkowym elementem ubrania jest kamizelka odblaskowa ;)

djuzi:
Peronowi roznosiciele rozkazów nie noszą mundurów, bo bardzo często są to pracownicy zewnętrznych firm pracujących na zlecenie PKP PLK. Fakt jednak, że biorąc rozkaz od takiej osoby nigdy nie mam pewności, że jest to osoba upoważniona do jego doręczenia. Drużynom pociągowym nie przedstawia się żadnych legitymacji, ani upoważnień. Są ubrani "po cywilnemu". Wszystko to polega na jakimś zawierzeniu, że jest w porządku. Brzmi ryzykownie? Czym to grozi, to chyba zdajecie sobie sprawę.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej