Forum Główne > Inne

Praca jako ISDR - pytania.

<< < (3/4) > >>

Droznik:
Oblewanie zdanych egzaminów, człek po kilku głębszych w szlachetnym miejscu jakie są słynne beczki :)
Dzwoni telefon, patrzysz twój zawiadowca, mówisz mu że nie kontaktujesz już i żeby jutro zadzownił gdy dojdziesz do siebie,  a ten gratuluje i mówi Ci jakie masz zmiany do końca tygodnia. GDZIE WTEDY BYŁ TEN ZAPIS ŻE NIE MOŻESZ PODJĄĆ SŁUŻB ITP??!! Na szczęście dali mi 3 dni wolnego co bym doszedł do siebie :)

DamDam:
Ja mam znajomego, co po służbie idzie do sklepiku i po 15 min. jest tak pijany, że SOK musi go wprowadzać do pociągu :o.  Ale jak jego podróż pociągiem się kończy (40 min.), sam potrafi wysiąść i prostoliniowym ruchem idzie do domu.

mr-honest:
Dziękuję wszystkim za konkretne, rzeczowe i przede wszystkim uprzejme odpowiedzi.
Szczerze mówiąc, nigdy nie interesowałem się koleją, nawet mało jeździłem pociągami, raz na kilka lat.
Jednak zaczyna mnie trochę "rajcować" to, że pełniąc tę funkcję wiele zależy tylko od Ciebie, Ty masz wpływ na wszystko, jesteś swego rodzaju sam sobie kierownikiem.
Z drugiej strony trochę przeraża odpowiedzialność za ludzkie życie.
Nie mówię tu o samej pracy, bo mam dwóch znajomych co są dyżurnymi, ale oni wydaje mi się zbytnio koloryzują.
Np wracają po nocnej zmianie wyspani, w pracy oglądają filmy na laptopie. Wg mnie to niepoważne. Nie podchodzę do tego tak. Raczej jestem odpowiedzialny i dokładny, staram się wywiązywać z zadań jak należy. Czasem może trochę "stresobliwy", co wiem, że nie jest atutem akurat w tej pracy. Ale też patrząc w ten sposób - pracując gdziekolwiek, gdzie nie ma stresu ?

TaKeT:
Jak mają posterunki z zerowym ruchem to mogą spać i filmy oglądać :D Niestety nad tobą jest jeszcze dyspozytor, który czasem może ci ,,popieprzyć zamiast polepszyć" twoją robotę ;)

jageer:

--- Cytat: mr-honest w 29 Sierpień 2014, 17:26:19 ---Jednak zaczyna mnie trochę "rajcować" to, że pełniąc tę funkcję wiele zależy tylko od Ciebie, Ty masz wpływ na wszystko, jesteś swego rodzaju sam sobie kierownikiem.

--- Koniec cytatu ---

Ta. Chyba na podg na PLK ;) Ja powiem tak - dyżurni z PLK uważają, że na kolejach przemysłowych to życie jak w Madrycie. Ale prawda jest taka, że na większości stacji robisz przelot i "byle do przodu". A jak masz pod sobą kilka "bocznic", do tego ich kierowników, 2 dyspozytorów i za małą liczbę maszyn, gdzie każdy chce jechać "ze swoim", to już nie ma różowo. Dodatkowo ważenie pociągów, wypełnianie papierów itp...

Osobiście znam dyżurnego, który pracuje na "wymagającej" stacji na PLK (miałem okazję kilka razy tam "działać" i śmiał się z pewnego posterunku. Ale jak przyszedł na niego, to po godzinie uciekł z niego  ;)

Co do "narobienia się". Możesz mieć 5 torów i będziesz kombinować jak poupychać pociągi, a możesz mieć 20 i 10 pociągów na zmianie  ;)

Co do "laptopa", jak trafisz na jakieś zadupie, to w przerwie od grania na kompie robisz przelot  ;)
Znam dyżurnych co na luzie w czasie służby robią zakupy, zbijają wychodki na działke, chodzą na grzyby i ryby  ;)

Dla mnie najlepszą praktyką jest, jak już sam zostaniesz na służbie i nie ma Ci kto pomóc.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej