Rozumiem że @zolwik rozpoczął tą owocną dyskusje, aczkolwiek jednak odbiega ona zbytnio od tematu.
Gdy byłem na nastawni w Wolsztynie (jakby nie było miejsce w jakimś stopniu "bardziej kolejowe"), to dyżurny normalnie ubrany, nie ma nigdzie czapki, brak lizaka i to charakterystyczne dla wielu nastawni połączenie stare-nowe. Z jednej strony mechaniczne, a z drugiej 2 monitory (SWDR oraz łącze telefoniczne) oraz elektryczne sterowanie rogatkami.