Dawno mnie nie było... Nie istotne... Jestem...
Hej, jestem początkującym dyżurnym, dopiero na etapie szkolenia, mamy zadane takiego typu zadanie:
Jedzie pociąg do naszej stacji (nastawnia dysponująca i wykonawcza), nie zatrzymuje się u nas. Podczas obserwacji zauważamy że drzwi w pośpiechu są otwarte. Wołamy na radiu kierownika pociągu...nie odzywa się, wołamy maszynistę...nie odzywa się. Dzwonimy do wcześniejszego posterunku i tam drzwi były na 100% zamknięte.
No i co zrobić w tej sytuacji??
Bez wahania radio-stop. Tym bardziej, przy obecnych "napierach" bezpieczeństwa.
Drużyna pociągowa po to ma znajomość szlaku, że ma się zgłaszać. ZAWSZE!
Skończmy z pokutowaniem bzdurnej tezy, przy której zacytuje znajomego
"Jak ja się nie zgłoszę na radio - to jest afera wszech czasów. Jak mechanik milczy - to znaczy, że ma ważniejsze sprawy."
Sraczka! Ma się zgłosić. Jak się nie głosi, to radio-stop! A może ma zawał? Albo udar? Albo cukier chłopakowi skoczył?
Opcja nieoficjalna: Olej to Ale to dopiero po kilkunastu latach pracy można Czasem wywołujesz maszynistę, że nieoświetlony, też na to leje.... Po co się stresować
Ja już wiem, czemu Ty w PLK'a nie robisz...
Zdajesz sobie sprawę w jakim świetle stawiasz służbę ruchu, pisząc takie dyrdymały na tym forum? Już kiedyś to próbowałem Tobie wyjaśnić, ale widzę, że gadka z Tobą na ten temat to jak rozmowa ślepego z głuchym o kolorach.