Jestem tym hrabią co jeździ karetą po torach kolejowych z młotkiem rewidenta w ręku, z gwizdkiem ustawiacza i kierownika pociągu w gębie, z kajecikiem spisywacza i odprawcy pociągów. Mam pytanie czy ktoś z Was wie co to jest instrukcja R-1, bo mam wrażenie, że chyba nie.
Panowie nie tędy droga. Każdy z nas ma swoje obowiązki związane z wykonywaniem swojego zawodu. I nie uczcie się, że ktoś jest hrabią i ktoś komuś robi łaskę. Ten kto wydaje dokument jest zobligowany do doręczenia go.
Instrukcja R-1 z 2008 roku stanowi:
§57 Rozkazy pisemne, warto by się z nimi zaznajomić, jeżeli ktoś z Was wykonuje zawód dyżurnego ruchu, powinien znać to na pamięć.
§57 ust.9
Rozkaz pisemny wypełnia, podpisuje i doręcza lub w przypadkach określonych w niniejszej instrukcji przekazuje jego treść za pomocą urządzeń
łączności (telefon, radiotelefon) drużynie pociągowej dyżurny ruchu.
Dalej poczytajcie sami. R-1 jest dostępne na necie. I potem możecie się wypowiadać a nie wymyślać legendy. To jest KOLEJ a nie prywatne
podwórko. Jeżeli chodzi o wyjazd pociągu na tor zamknięty to wszystko na temat znajdziesz w R-1 rozdział VI, VIII.
Z życia wzięte:
Sytuacja 1
Maszynista ma wyjechać ze stacji na szlak jednotorowy, wyjazd ze stacji ma odbyć się na rozkaz szczególny S zezwalający na przejechanie
obok semafora wyjazdowego wskazującego sygnał stój. Nastawnia jest w połowie stacji. Maszynista zatrzymuje się na wysokości nastawni
i dyżurna wychodzi z nastawni i wręcz mu rozkaz S. I cała sytuacja jest w porządku nie ma zagrożenia. Pociąg nie miał w tej stacji planowego
postoju. Wcześniej wjazd odbył się normalnie na semafor.
Sytuacja 2
Maszynista z takiego czy innego powodu ma dostać rozkaz szczególny do łapy aby wyjechać ze stacji z pominięciem semafora wyjazdowego
wskazującego sygnał stój. Nastawnia jest dość daleko za semaforem wyjazdowym. Dyżurny prosi mechanika o podjechanie i zatrzymanie się na wysokości nastawni w celu wręczenia mu rozkazu szczególnego. Maszynista rusza i zatrzymuje się na wysokości nastawni. Dyżurny wręcza
mu rozkaz szczególny. Maszynista stracił pracę a dyżurny zawieszony w czynnościach, każdy otrzymał karę finansową. Całe zdarzenie
obserwował kontroler z UTK, który kontrolował w tym czasie maszynistę na innym pociągu i widział całą sytuację.
Szanujmy się na wzajem, ale z przepisami obowiązującymi na PLK. Rewolucja na koleji spowodowana prywatyzacja zbiera już smutne plony.