Witam, nie chcę spamować i tworzyć nowego wątku, ale może ktoś się wypowie. Pozytywnie przeszłam rekrutację na stanowisko nastawniczego, przeszłam wszystkie badania, zaświadczenie doniosłam już do PKP. Niestety, teraz mam zapłacić sobie za kurs teoretyczny i po miesiącu według słów rekrutera, od momentu praktyk mam dostać pracę i umowę.
Teraz moje pytanie, czy traktować to jako pewnik? Kurs kosztuje 2,5 tysiąca... nie wiem jak to jest, czy wszystkie osoby skierowane na kurs które muszą sobie za niego zapłacić są na pewno przyjmowane? Boje się, że zapłacę, a PKP powie że już nie potrzeba pracowników. Może wypowie się ktoś kto miał podobną sytuację i był skierowany na kurs.