1
Ruch kolejowy / Odp: Wypadki kolejowe (wydzielone z: Egzamin zawodowy...)
« Ostatnia wiadomość wysłana przez EN57-002 dnia Dzisiaj o 19:57:07 » Po wejściu pociąg 50111 (próżny skład elektrycznego zespołu trakcyjnego) Zofia R. rozwiązała drogę przebiegu oraz zablokowała blok końcowy półsamoczynnej blokady liniowej do Zgierza. Po upływie kilku minut dyżurny ruchu Maria K. wywoła telefonicznie nastawnię wykonawczą ZP-2 I gdy zgłosił się zainteresowany pracownik Maria K. zapytała krótko, nastawniczego Stanisława W., "czy jednostka poleciała", na co tenże odpowiedział również krótko "tak poleciała". Dyżurny ruchu Maria K. w dużym podnieceniu, krzycząc "człowieku, coś ty narobił przecież towarowy jeszcze nie doszedł do Jedlicz". Nastawniczy Stanisław W jakby bardzo zaskoczony "jaki towarowy, nie było towarowego do Jedlicz". Na tym skończyła się pierwsza część rozmowy pomiędzy dyżurnym ruchu Marią K. a nastawniczym Stanisławem W. Według nastawniczego Zofii R. rozmowa ta wprawdzie skończyła się, ale Maria K. nie położyła słuchawki na widełki telefonu, prawdopodobnie leżała ona na biurku, co umożliwiło Zofii K. podsłuchanie dalszych wydarzeń na nastawni dysponującej ZP. Tak więc Zofia R. słyszała, jak przez radiotelefon Maria K. Kilkakrotnie, ale bezskutecznie, wywoływała mechanika pociągu 50111. Następnie dyżurny ruchu stacji Jedlicze Łódzkie Eugeniusz W. (znała jego głos), wywołał mechanika pociągu 40348 i zapytał go, "gdzie pan jest" i otrzymał odpowiedź "jestem pod semaforem u pana nie mam napięcia w sieci, spadło ciśnienie powietrza".
Po upływie kilku minut dyżurny ruchu Maria K. wywołała telefonicznie nastawniczego nastawni ZP-2 i krzycząc powiedziała do Stanisława W. "coś pan zrobił, oboje pójdziemy siedzieć" na to nastawniczy Stanisław W. zapytał Marię K. "o jaki to w końcu pociąg chodzi, bo po pośpiesznym 28501 nic nie odeszło do Jedlicz, a w każdym razie nie ma w książce przebiegów zapisanego po tym pośpiesznym pociągu towarowego". Otrzymał odpowiedź, że chodzi tu o pociąg 40381 oraz stanowczo domagała się by Stanisław W. nie dokonywał żadnych poprawek w książce przebiegów, a szczególnie by nie wpisywał teraz po wypadku pociągu 40381. Na tym dyżurny ruchu Maria K. skończyła rozmowę ze Stanisławem W., ale i tym razem nie zostały odłożone słuchawki na widełki aparatów telefonicznych i nastawniczy Zofia R. słyszała jak Stanisław W. Jeszcze powtarzał kilkakrotnie, "co ja zrobiłem". Na tym skończyła się relacja z pierwszych minut po powstaniu wypadku. Dalsza informacja nastawniczego Zofii R. dotyczy już zaszłości po upływie kilku godzin od chwili powstania przedmiotowego wypadku, a mianowicie słyszała ona rozmowę nastawniczego Stanisława W. z członkami komisji dochodzeniowej. Według Zofii R. Stanisław W. przyznał się, że po wyjściu ze stacji Zgierz Północny torem numer 1 do Jedlicza pociągu 40381 nie ustawił semafora wyjazdowego na sygnał "stój", co usprawiedliwiał tym, że w tym czasie czuł się bardzo źle, bowiem dotkliwie dokuczał mu ból głowy, a zażyte pastylki nie skutkowały jak się tego spodziewał.
Dyżurny ruchu nastawni dysponującej ZP stacji Zgierz Północny Maria K. wyjaśniła co następuje:
W dniu 27 lipca o godzinie 7:00 rozpoczęła zgodnie z wykresem pracy służbę i miała ją pełnić przez 24 godziny bez przerwy. O 2:24. 28 lipca odszedł ze Zgierza Północnego do Jedlicz pociąg 40381 z odblaskowym sygnałem końca pociągu. W tym czasie była ona już w 19 godzinie służby, no i naturalnie odczuwała ciężar tych godzin nieprzerwanej pracy. W czasie przekazywania telefonogramu zapowiadawczego o odejściu tego pociągu do Jedlicz, siedząc tyłem do aparatu blokowego, słyszała pracę bloku oraz "spadnięcie" powtarza semafora. Maria K. nie sprawdziła, czy i jaki blok dania nakazu odblokował się oraz czy na powtarzaczu położenia semafora wyjazdowego D do Jedlicz rzeczywiście był pokazany sygnał "stój". Nadto należy podkreślić, że nastawniczy nastawni wykonawczej ZP-2 zablokował blok otrzymania nakazu, a tym samym jednocześnie na nastawni dysponującej odblokował się blok dania nakazu.
Tymczasem o 2:24 dyżurny ruchu Maria K. przekazała dyżurnemu ruchu stacji Zgierz Stefanowi W. telefoniczną zgodę (uprzednio odblokowany był blok pozwolenia) na wyprawienie do stacji Zgierz Północny pociągu służbowego 50111, który odszedł ze Zgierza o 2:25. Dyżurny ruchu Maria K. postanowiła przyjąć ten pociąg na tor numer 1 i zamówiła przygotowanie drogi przebiegu u nastawniczych nastawni wykonawczych ZP-1 i ZP-2 na wejście pociągu 50111 ze Zgierza na ten tor. Po chwili odblokował się blok otrzymania zgody z nastawni wykonawczej ZP-2. Maria K. zdawała sobie sprawę z tego, że nie miała z Jedlicz Łódzkich potwierdzenia przybycia pociągu 40381 i pociąg 50111 odejdzie dopiero po uzyskaniu zgody na jego wyprawienie od dyżurnego ruchu stacji Jedlicze Łódzkie oraz była przekonana, że pociąg ten zatrzyma się na stacji Zgierz Północny przed semaforem wyjazdowym D, choć nie wiedziała, czy semafor ten wskazywał sygnał "Stój". Będąc przekonana, że pociąg 50111 zatrzyma się na stacji Zgierz Północny dyżurny ruchu Maria K. zablokowała blok dania nakazu na wykonawczą ZP-1 na wejście pociągu 50111 na tor numer 1, lecz nim to uczyniła to miała ona obowiązek upewnienia się, czy semafor wyjazdowy D wskazywał sygnał "stój". Mianowicie nim zablokowała blok dania nakazu na nastawnię wykonawczą ZP-1 Maria K. miała obowiązek sprawdzenia na aparacie blokowym czy blok dania nakazu D (na nastawnię wykonawczą ZP-2) był w stanie odblokowany oraz czy na powtarzaczu semafor wyjazdowy D z toru nr 1 do Jedlicz wskazywał sygnał "stój". Dodać też trzeba, że przez okno nastawni dysponującej można było wzrokowo, mimo intensywnego deszczu, stwierdzić czy semafor wyjazdowy D z toru numer 1 wskazywał sygnał "wolna droga" czy też "stój". Dyżurny ruchu Maria K. i tym razem nie dopełniła tych podstawowych obowiązków i w rezultacie tego po wyjściu do Jedlicz pociągu 40381 semafor wyjazdowy D z toru numer 1 wskazywał nieprzerwanie sygnał "wolna droga". Taki był efekt domniemań i przypuszczeń. Teraz już wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Nastawniczy nastawni wykonawcze ZP-1 Zofia R. po blokowaniu bloku otrzymaniu nakazu i utwierdzeniu drogi przebiegu podała na semaforze wjazdowym A sygnał "wolna droga" dla pociągu 50111 i pociąg ten z prędkością około 50 do 40 km/h przeszedł przez stację Zgierz Północny i kontynuował bieg do Jedlicz Łódzkich po torze poszlakowym jednotorowym zajętym przez pociąg 40381.
c. d. n.
Po upływie kilku minut dyżurny ruchu Maria K. wywołała telefonicznie nastawniczego nastawni ZP-2 i krzycząc powiedziała do Stanisława W. "coś pan zrobił, oboje pójdziemy siedzieć" na to nastawniczy Stanisław W. zapytał Marię K. "o jaki to w końcu pociąg chodzi, bo po pośpiesznym 28501 nic nie odeszło do Jedlicz, a w każdym razie nie ma w książce przebiegów zapisanego po tym pośpiesznym pociągu towarowego". Otrzymał odpowiedź, że chodzi tu o pociąg 40381 oraz stanowczo domagała się by Stanisław W. nie dokonywał żadnych poprawek w książce przebiegów, a szczególnie by nie wpisywał teraz po wypadku pociągu 40381. Na tym dyżurny ruchu Maria K. skończyła rozmowę ze Stanisławem W., ale i tym razem nie zostały odłożone słuchawki na widełki aparatów telefonicznych i nastawniczy Zofia R. słyszała jak Stanisław W. Jeszcze powtarzał kilkakrotnie, "co ja zrobiłem". Na tym skończyła się relacja z pierwszych minut po powstaniu wypadku. Dalsza informacja nastawniczego Zofii R. dotyczy już zaszłości po upływie kilku godzin od chwili powstania przedmiotowego wypadku, a mianowicie słyszała ona rozmowę nastawniczego Stanisława W. z członkami komisji dochodzeniowej. Według Zofii R. Stanisław W. przyznał się, że po wyjściu ze stacji Zgierz Północny torem numer 1 do Jedlicza pociągu 40381 nie ustawił semafora wyjazdowego na sygnał "stój", co usprawiedliwiał tym, że w tym czasie czuł się bardzo źle, bowiem dotkliwie dokuczał mu ból głowy, a zażyte pastylki nie skutkowały jak się tego spodziewał.
Dyżurny ruchu nastawni dysponującej ZP stacji Zgierz Północny Maria K. wyjaśniła co następuje:
W dniu 27 lipca o godzinie 7:00 rozpoczęła zgodnie z wykresem pracy służbę i miała ją pełnić przez 24 godziny bez przerwy. O 2:24. 28 lipca odszedł ze Zgierza Północnego do Jedlicz pociąg 40381 z odblaskowym sygnałem końca pociągu. W tym czasie była ona już w 19 godzinie służby, no i naturalnie odczuwała ciężar tych godzin nieprzerwanej pracy. W czasie przekazywania telefonogramu zapowiadawczego o odejściu tego pociągu do Jedlicz, siedząc tyłem do aparatu blokowego, słyszała pracę bloku oraz "spadnięcie" powtarza semafora. Maria K. nie sprawdziła, czy i jaki blok dania nakazu odblokował się oraz czy na powtarzaczu położenia semafora wyjazdowego D do Jedlicz rzeczywiście był pokazany sygnał "stój". Nadto należy podkreślić, że nastawniczy nastawni wykonawczej ZP-2 zablokował blok otrzymania nakazu, a tym samym jednocześnie na nastawni dysponującej odblokował się blok dania nakazu.
Tymczasem o 2:24 dyżurny ruchu Maria K. przekazała dyżurnemu ruchu stacji Zgierz Stefanowi W. telefoniczną zgodę (uprzednio odblokowany był blok pozwolenia) na wyprawienie do stacji Zgierz Północny pociągu służbowego 50111, który odszedł ze Zgierza o 2:25. Dyżurny ruchu Maria K. postanowiła przyjąć ten pociąg na tor numer 1 i zamówiła przygotowanie drogi przebiegu u nastawniczych nastawni wykonawczych ZP-1 i ZP-2 na wejście pociągu 50111 ze Zgierza na ten tor. Po chwili odblokował się blok otrzymania zgody z nastawni wykonawczej ZP-2. Maria K. zdawała sobie sprawę z tego, że nie miała z Jedlicz Łódzkich potwierdzenia przybycia pociągu 40381 i pociąg 50111 odejdzie dopiero po uzyskaniu zgody na jego wyprawienie od dyżurnego ruchu stacji Jedlicze Łódzkie oraz była przekonana, że pociąg ten zatrzyma się na stacji Zgierz Północny przed semaforem wyjazdowym D, choć nie wiedziała, czy semafor ten wskazywał sygnał "Stój". Będąc przekonana, że pociąg 50111 zatrzyma się na stacji Zgierz Północny dyżurny ruchu Maria K. zablokowała blok dania nakazu na wykonawczą ZP-1 na wejście pociągu 50111 na tor numer 1, lecz nim to uczyniła to miała ona obowiązek upewnienia się, czy semafor wyjazdowy D wskazywał sygnał "stój". Mianowicie nim zablokowała blok dania nakazu na nastawnię wykonawczą ZP-1 Maria K. miała obowiązek sprawdzenia na aparacie blokowym czy blok dania nakazu D (na nastawnię wykonawczą ZP-2) był w stanie odblokowany oraz czy na powtarzaczu semafor wyjazdowy D z toru nr 1 do Jedlicz wskazywał sygnał "stój". Dodać też trzeba, że przez okno nastawni dysponującej można było wzrokowo, mimo intensywnego deszczu, stwierdzić czy semafor wyjazdowy D z toru numer 1 wskazywał sygnał "wolna droga" czy też "stój". Dyżurny ruchu Maria K. i tym razem nie dopełniła tych podstawowych obowiązków i w rezultacie tego po wyjściu do Jedlicz pociągu 40381 semafor wyjazdowy D z toru numer 1 wskazywał nieprzerwanie sygnał "wolna droga". Taki był efekt domniemań i przypuszczeń. Teraz już wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Nastawniczy nastawni wykonawcze ZP-1 Zofia R. po blokowaniu bloku otrzymaniu nakazu i utwierdzeniu drogi przebiegu podała na semaforze wjazdowym A sygnał "wolna droga" dla pociągu 50111 i pociąg ten z prędkością około 50 do 40 km/h przeszedł przez stację Zgierz Północny i kontynuował bieg do Jedlicz Łódzkich po torze poszlakowym jednotorowym zajętym przez pociąg 40381.
c. d. n.